Sezonowe deszcze spowodowały wyjątkowo dużą powódź w stolicy Indonezji Dżakarcie. Zginęły co najmniej cztery osoby, ewakuowano minimum 20 tysięcy ludzi. Sparaliżowana jest znaczna część zamieszkanego przez 14 milionów ludzi miasta.
W porze deszczowej powodzie regularnie nawiedzają Dżakartę, jednak tym razem podtopienia wywołane przez intensywne opady mają wyjątkowo duży zasięg. Tylko niektóre części miasta nie znalazły się pod wodą. Jej poziom miejscami sięga dwóch metrów. Na głównej ulicy w dzielnicy handlowej jest jej około 50 cm. Woda wdarła się nawet do pałacu prezydenckiego.
Jak pisze agencja AP prezydent Susilo Bambang Yudhoyono i minister spraw zagranicznych Marty Natalegawa czekali w pałacu prezydenckim stojąc po łydki w wodzie na przybycie prezydent Argentyny, Cristiny Kirchner. Spotkanie najprawdopodobniej doszło do skutku.
W Dżakarcie zablokowany jest ruch uliczny. Większość przedsiębiorstw jest zamkniętych, ponieważ pracownikom nie udało się dotrzeć do pracy.