Przedwyborczy wyścig za Oceanem trwa, choć większość komentatorów nie daje już Hillary Clinton szans w starciu z Barackiem Obamą. John Karaagac, znany analityk z Uniwersytetu Indiana przewiduje możliwy scenariusz zmagań demokratów.
Myślę, że to już koniec. Myślę, że to tylko kwestia czasu, by Barack Obama zdobył odpowiednią liczbę głosów. Nie jest to piękne zwycięstwo, może nie w takim stylu, jakby sobie życzył, ale matematycznie nie widzę sposobu, by Hillary Clinton mogła to zmienić. Gdybym był jej doradcą, powiedziałbym jej: „Wygraj zdecydowanie w Zachodniej Virginii i... wspaniałomyślnie się wycofaj. Zachowaj na przyszłość jeszcze różne możliwości" - mówi Karaagac.
Prawybory w Zachodniej Virginii już trwają. Najbardziej prawdopodobne jest zwycięstwo Hillary, a na jej rezygnację trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Według sondaży, Hillary czeka wielki triumf i nawet 40-procentowa przewaga nad Obamą, ale to zwycięstwo ani nie będzie zaskoczeniem, ani niczego nie zmieni. Obama w ogóle nie prowadził w tym stanie kampanii wyborczej, skupiając się na walce o głosy w innych miejscach, nawet w tych, gdzie prawybory już się odbyły, bo on już w tej chwili walczy o głosy w listopadowych wyborach prezydenckich.
Natomiast Hillary wygra w Zachodniej Virginii i z pewnością ogłosi: „Zobaczcie, cały czas jestem w grze!”. I na tej podstawie powalczy jeszcze kilka tygodni o honorową przegraną.