Kolejna grupa polskich turystów koczuje na lotnisku za granicą. Tym razem rodacy nie mogą wrócić z wakacji w Turcji. W Bodrum na powrót do kraju czeka blisko 200 osób - to klienci biur ITAKA i TUI.
Informację o problemach polskich turystów dostaliśmy od Słuchaczy na Gorącą Linię RMF FM.
Noc spędzona na lotnisku to wina linii lotniczej, która nie była w stanie zapewnić pasażerom hotelu - tak biuro podróży ITAKA tłumaczy, dlaczego turyści od wczoraj koczują w terminalu portu lotniczego Bodrum w Turcji.
Pan Karol, który od wczorajszego wieczoru czeka na lotnisku, skarży się na brak jakiejkolwiek pomocy i kontaktu ze strony touroperatorów. Siedzimy głodni, zmęczeni na lotnisku, bez żadnych informacji, bez żadnego rezydenta, kogoś, kto nam by na powiedział, co się dzieje - mówił pan Karol.
Polacy mieli wracać do Polski linią czarterową Travel Service. Według informacji, które turyści uzyskali na lotnisku, powrót do Polski planowany jest na godzinę dziewiętnastą.
(ł)