"Poważny problem dla Świętego Mikołaja!” – tak nadsekwańskie media komentują pożar pocztowej ciężarówki koło Bordeaux. Kobiecie, która kierowała pojazdem nic się nie stało, ale spaliło się prawie 2,5 tysiąca przedświątecznych przesyłek.
Francuska żandarmeria potwierdziła, że wśród przesyłek przewożonych w feralnym transporcie było dużo mikołajkowych i gwiazdkowych prezentów. Ciężarówka pocztowa z niewiadomych powodów zapaliła się na drodze RN10 w rejonie Bordeaux, gdzie znajduje się wiele magazynów z produktami sprzedawanymi przez sklepy internetowe.
51-letniej pracownicy poczty, która prowadziła auto, nic się nie stało. Kiedy zobaczyła płomienie na wysokości tylnej osi zatrzymała pojazd i wybiegła z niego. Przyglądała się jednak bezradnie szybko postępującemu pożarowi, który strawił przesyłki zanim przyjechała straż pożarna i żandarmeria.
Dyrekcja poczty obiecała poszkodowanym klientom - nawet tym, których paczki nie były należycie ubezpieczone - wypłacenie najwyższych przewidzianych odszkodowań. Zapewniła, że chce oszczędzić im "przedświątecznej rozpaczy".