Dziennikarka RMF FM uzyskała oficjalne zapewnienie z biura eurodeputowanej Gesine Meissner z grupy liberałów (ALDE), że Meissner nie będzie kandydować na stanowisko po Czarneckim. To ucina spekulacje, że pozycja Krasnodębskiego może być zagrożona, gdyby któryś z eurodeputowanych z grupy Guy Verhofstadta sam zgłosił się z sali jako kandydat.
To właśnie o Meissner spekulowano najwięcej, to ją wymieniano jako kandydatkę liberałów. "Możemy potwierdzić, że pani Meissner nie będzie kandydowała na stanowisko wiceprzewodniczącego PE na miejsce pana Czarneckiego" - napisało biuro niemieckiej eurodeputowanej w mailu do dziennikarki RMF FM.