Sojusznicy Donalda Trumpa dyskretnie przygotowują się do akcji deportowania migrantów przebywających w Stanach Zjednoczonych - poinformował w czwartek portal stacji CNN, podkreślając, że kwestie nielegalnej migracji były główną osią kampanii Trumpa.
Według portalu jedną z kluczowych funkcji związanych z kwestiami migracji mógłby objąć dawny szef wydziału imigracji Tom Homan. W niedawnym wywiadzie dla stacji CBS Homan zapewnił, że plany zakładają "aresztowania ukierunkowane".
Będziemy wiedzieć, kogo aresztujemy, gdzie najprawdopodobniej ich znajdziemy, na podstawie prowadzonych dochodzeń - zapowiedział.
Starszy doradca Donalda Trumpa Brian Hughes powiedział, że gdy prezydent elekt powróci do Białego Domu, jednym z jego priorytetów będzie bezpieczeństwo granic.
Prezydent Trump odniósł miażdżące zwycięstwo, ponieważ Amerykanie podzielają jego zdroworozsądkową politykę zabezpieczenia granic i wdrożenia masowej deportacji nielegalnych migrantów - powiedział Hughes.
Portal przypomniał, że w 2016 roku koszt dotarcia do nielegalnego przybysza, zatrzymania go i przeprowadzenia formalności związanych z deportacją wynosił blisko 11 tys. USD, a sam transport do kraju pochodzenia kosztował niemal 2 tys. USD.
"Od tej pory koszty tylko wzrosły" - zauważyła CNN.
Według CNN odpowiadająca m.in. za deportacje agencja bezpieczeństwa wewnętrznego szykuje na się "wstrząs sejsmiczny" w polityce imigracyjnej.