Trybunał Obrachunkowy w Lizbonie, odpowiednik polskiej NIK, ustalił, że w latach 2016-17 Portugalia przekazała ok. 4 mln euro z tytułu emerytur osobom, które już nie żyły. Resort pracy i polityki społecznej zapowiedział kontrolę w tej sprawie.
Z ujawnionego raportu Trybunału Obrachunkowego (TC) wynika, że urzędnicy portugalskiego zakładu ubezpieczeń społecznych nie aktualizowali danych osób, które zmarły. Rodziny nieżyjących pobierały tymczasem nienależne im świadczenia albo pieniądze trafiały na konta zmarłych, które przed śmiercią wspólnie prowadzili z bliskimi.
Autorzy raportu ustalili, że w niektórych przypadkach zakład ubezpieczeń społecznych wypłacał środki przez ponad 10 lat po śmierci. W 2016 r. takich sytuacji było 15, a rok później 25.
Raport TC wskazuje, że łącznie w 2016 i 2017 r. na liście pobierających emerytury było 40 osób, które zmarły przed ponad dekadą. Wykazała też, że dotychczas państwu udało się odzyskać jedynie 17 proc. z blisko 4 mln euro wypłaconych zmarłym emerytur. Oszacowano, że w analizowanym okresie Portugalia wypłacała emerytury łącznie 219 osobom, które w 2016 i 2017 r. już nie żyły.
Jak poinformował portugalski minister pracy i polityki społecznej Jose Vieira da Silva, w najbliższym czasie, w strukturach kierowanego przez niego resortu, przeprowadzony zostanie wewnętrzny audyt.
Tymczasem w odpowiedzi na publikację raportu władze państwowego ubezpieczyciela napisały, że nienależne wypłaty zmarłym wynikały nie z “zaniedbań instytucji", ale z jej braków kadrowych. Wskazywali też na błędy w bazach danych i problemy z połączeniami informatycznymi między portugalskimi urzędami.
Innym problemem, który w ostatnich dniach odbił się na wizerunku portugalskiego ministerstwa pracy i polityki społecznej, jest przeniesienie pod koniec lutego centrali zakładu ubezpieczeń społecznych do wieżowca w centrum Lizbony, którego konstrukcja wypełniona jest rakotwórczym azbestem. W placówce tej pracuje ponad 1200 osób. Wybór wybudowanego w latach 60. XX w. obiektu na siedzibę państwowego ubezpieczyciela dziwi dlatego, że portugalska administracja rządowa posiada ponad 200 nieużytkowanych nieruchomości, do których budowy nie użyto szkodliwych dla zdrowia materiałów budowlanych.