Co najmniej 225 osób zginęło w rezultacie silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło we wtorek środkowy Meksyk. Wstrząsy miały magnitudę 7,1. Setki budynków runęły lub uległy uszkodzeniu, w wielu miejscach wybuchły pożary, miliony ludzi w całym kraju nie mają prądu. W rejonach wstrząsów wciąż trwają akcje ratunkowe. Dramatyczny wyścig z czasem prowadzą ekipy ratunkowe pracujące na gruzowisku po zawalonym budynku szkoły w Mexico City: istnieją obawy, że pod gruzami uwięzione są dzieci. Polskie MSZ poinformowało, że nie odnotowano dotychczas sygnałów o poszkodowanych obywatelach polskich.
Jak zauważają agencje prasowe, wtorkowe trzęsienie ziemi było najtragiczniejszym w Meksyku od 1985 roku, kiedy to wstrząsy o magnitudzie 8,1 zabiły - według różnych szacunków - od 5 do 40 tysięcy ludzi.
We wtorkowym kataklizmie blisko 90 ludzi zginęło w Mexico City. Ponad 70 ofiar zanotowano w stanie Morelos, ponad 40 w stanie Puebla. Informacje o zabitych nadeszły również ze stanów Mexico, Guerrero i Oaxaca.