Polski żołnierz został w poniedziałek ranny w Afganistanie po tym, jak pod transporterem Rosomak, którym kierował, wybuchła mina. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Starszy szeregowy Krzysztof F. ma złamane kości lewej ręki i lewej nogi.
Natychmiast po wybuchu miny śmigłowiec ewakuacji medycznej przetransportował żołnierza do polskiego ambulatorium w bazie Ghazni, gdzie udzielono mu specjalistycznej pomocy medycznej. Lekarze oceniają stan mężczyzny jako stabilny.
Do wybuchu doszło podczas patrolu około godziny 14 czasu lokalnego, około 6 km na południowy wschód od bazy Warrior. Wskutek ataku uszkodzony został pojazd.
W sobotę w wymianie ognia z talibami zginął inny polski żołnierz, służący w pododdziale szybkiego reagowania, który szedł na pomoc zaatakowanemu patrolowi. Wydarzenie miało miejsce w pobliżu obozu Four Corners, około 20 km od bazy Ghazni.