Paweł Rubcow - tak nazywa się mężczyzna znajdujący się dotychczas w polskim więzieniu, który był jednym z 26 wymienionych między Rosją a krajami Zachodu dziś w Ankarze. Głos w sprawie wymiany więźniów w tureckiej stolicy zabrał m.in. premier Donald Tusk.

Do wymiany więźniów między Rosją a Zachodem doszło w czwartek w stolicy Turcji, Ankarze.

Donald Tusk o Ankarze

Głos w sprawie wymiany więźniów w Ankarze zabrał Donald Tusk.

"Właśnie zakończyła się operacja wymiany więźniów, dzięki której Rosję opuścili bohaterowie rosyjskiej opozycji oraz obywatele państw NATO, przetrzymywani w Rosji. Akcja była możliwa dzięki zaangażowaniu naszego państwa. Dziękuję Prezydentowi i służbom za wzorową współpracę" - napisał na platformie X.

"Z przestrzeganiem przepisów polskiego prawa"

Komunikat w mediach społecznościowych w tej sprawie zamieścił również Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.

Jak napisał, "w oparciu o bliskie więzi polsko-amerykańskie, sojuszniczą współpracę i wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa, a także tożsame rozumienie wartości demokratycznych, władze Rzeczpospolitej Polskiej - prezydent, premier i rząd - zaakceptowały prośbę władz USA, aby, z przestrzeganiem przepisów polskiego prawa, włączyć do wymiany osób więzionych w Rosji i Białorusi oraz państwach NATO, aresztowanego w Polsce w 2022 roku Pawła Rubcowa, oficera GRU, realizującego zadania wywiadowcze na terenie Europy i oczekującego na proces karny". 

"W ramach wymiany grupa oficerów i współpracowników rosyjskich służb specjalnych trafiła do Rosji, a grupa niesłusznie oskarżonych i skazanych obywateli państw Zachodu i rosyjskich obrońców praw człowieka i demokracji opuściła Rosję i Białoruś" - napisał Jacek Dobrzyński.

Jak dodał, "z satysfakcją przyjęliśmy deklarację władz USA intensyfikacji współpracy w zakresie walki z hybrydową agresją Rosji i Białorusi wobec Polski, w tym z zagrożeniem akcjami dywersyjnymi".

Komentarz Alesia Zarembiuka

Reporter RMF FM Michał Dobrołowicz o komentarz do wymiany więźniów w Ankarze zwrócił się do szefa Białoruskiego Domu w Warszawie Alesia Zarembiuka.

Jak mówił Zarembiuk, "to pokazuje, że Polska odgrywa coraz ważniejszą rolę". To jest ważna wymiana więźniów i bardzo ważne mogą być jej konsekwencje - dodał.

Podkreślił, że ma nadzieję, iż dojdzie do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. Czekamy na kolejne, równie duże akcje, z korzyścią dla bohaterów rosyjskiej opozycji - stwierdził.

W jakich okolicznościach został zatrzymany w Polsce Rubcow?

O Pawle Rubcowie napisał rosyjski niezależny portal Insider. Podał on, że Paweł Rubcow, noszący fikcyjne nazwisko Pablo Gonzalez, został aresztowany w Przemyślu, cztery dni po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, 28 lutego 2022 roku. Przedstawiał się jako dziennikarz.

Został zatrzymany, ponieważ "został zidentyfikowany jako agent GRU" - podał ówczesny rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych w komunikacie cytowanym przez "Rzeczpospolitą". Dziennik przekazał również, że mężczyźnie zostały postawione zarzuty z art. 130 par. 1 kk., za które grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Rubcow miał dwa paszporty, rosyjski i hiszpański - w tym drugim figurował jako Pablo Gonzalez. Urodził się w ZSRR. W latach 80. XX w. jego matka, córka Hiszpanów, którzy przybyli do ZSRR w latach 30., wróciła do Hiszpanii i osiadła w Katalonii. Jego ojcem był Aleksiej Rubcow, jeden z menedżerów ważnego holdingu medialnego RBC. Do Kraju Basków wyjechał też Paweł Rubcow i pracował dla regionalnej lewicującej gazety "Gara".

Krótko przed zatrzymaniem w Polsce Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nakazała Rubcowowi opuszczenie kraju.

Przez kilka lat Rubcow inwigilował środowisko opozycjonistów rosyjskich. W 2016 roku nawiązał znajomość z Żanną Niemcową, córką zabitego przywódcy opozycji antykremlowskiej - Borisa Niemcowa. Utrzymywał kontakty z założoną przez Żannę Niemcową organizacją pozarządową - Fundacją Niemcowa (Fundacja im. Borisa Niemcowa na rzecz Wolności).

Źródło w fundacji przekazało niezależnemu rosyjskiemu portalowi Agientstwo w 2023 roku, że pracownicy organizacji odwiedzali go w jego domu w Hiszpanii, a on był zapraszany na wydarzenia organizowane przez fundację. Rubcow zbierał informacje na temat uczestników letniej szkoły dziennikarstwa, w której brał udział, w szczególności interesowały go osoby z USA i Ukrainy.

Kontakty z Żanną Niemcową Rubcow opisywał w raportach. Nie jest jasne, do kogo wysyłał te informacje, lecz były one napisane tak jak raporty do zwierzchników. Opisywał nawiązane kontakty, informował o planach i domagał się zwrotu pieniędzy za poniesione wydatki. Według Agientstwa nośniki danych, które znaleziono u Rosjanina, zawierały listy Borisa Niemcowa - jak się wydaje, skopiowane od jego córki.

Współzałożycielka Fundacji Niemcowa Iga Szorina potwierdziła w 2023 roku, że Rubcow kontaktował się z władzami organizacji i brał udział w różnych wydarzeniach. Zapewniła jednak, że nie miał dostępu do dokumentów ani poufnych danych. Szorina mówiła też, że po pierwszych spotkaniach w fundacji zauważono, że dziennikarz małej baskijskiej gazety odbywa zbyt wiele podróży, a jego przekonania polityczne nie były zbyt przychylne rosyjskiej opozycji.

Dzięki fundacji Rubcow spotkał m.in. Władimira Kara-Murzę - jednego z opozycjonistów przekazanych w ramach wymiany.

Sprawa zatrzymania Rubcowa-Gonzaleza była szeroko komentowana przez media hiszpańskie. W 2023 r. reprezentująca organizację "FreePabloGonzalez" Maribel Martinez odebrała przyznaną mu przez Unię Dziennikarzy Walencji (UPV) Nagrodę Wolności Słowa. W lutym 2024 roku szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares powiedział, że domaga się natychmiastowego publicznego procesu Gonzaleza i przedstawienia dowodów.

W rozmowie z PAP w maju 2023 r. hiszpański generał piechoty w stanie spoczynku Vicente Diaz de Villegas wskazywał, że aresztowanie Rubcowa-Gonzaleza nie mogłoby dojść do skutku, gdyby polskie służby nie miały mocnych dowodów przeciwko zatrzymanemu.

Lista uwolnionych więźniów

Agencja Reutera podała listę uwolnionych więźniów. Jak napisano, trzech obywateli USA i jeden legalny stały rezydent wracają do domu z Rosji: Evan Gerszkowicz, Paul Whelan, Alsu Kurmaszewa i Władimir Kara-Murza.

Oprócz tego na liście jest 12 obywateli Niemiec i rosyjskich więźniów politycznych, którzy wrócą do Niemiec: Dieter Voronin, Kevin Lik, Rico Krieger, Patrick Schoebel, Herman Moyzhes, Ilya Yaszin, Lilia Czanyszewa, Ksenia Fadejewa, Vadim Ostanin, Andriej Piwowarow, Oleg Orlow oraz Sasza Skoczilenko.

Z kolei 10 osób wraca do Rosji. Oto nazwiska 8 z nich: Vadim Krasikow (z Niemiec), Artem Wiktorowicz Dulcew (ze Słowenii), Anna Dulcewa (ze Słowenii), Michaił Mikuszin (z Norwegii), Paweł Rubcow (z Polski), Roman Seleznew (ze Stanów Zjednoczonych), Wladislaw Kluszin (ze Stanów Zjednoczonych), Vadim Konoszczenok (ze Stanów Zjednoczonych).