Podczas spotkania unijnych szefów dyplomacji w Brukseli, Polska sprzeciwiła się przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE z Rosją. Swoją zgodę uzależniła od zniesienia przez Rosję zakazu na polskie mięso i produkty rolne oraz podpisania przez Moskwę Europejskiej Karty Energetycznej.
Każdy ma prawo do obrony własnych interesów - mówią unijni dyplomaci. Mają jednak nadzieję, że Polska złagodzi swoje stanowisko przed przyszłotygodniowym szczytem Unia - Rosja w Helsinkach.
Sprawą rokowań z Rosją zajmą się teraz dyplomaci niższego szczebla. Ambasadorowie będą się starali znaleźć odpowiadające Polsce zapisy w unijnym mandacie na negocjacje z Rosją. Jedną z propozycji jest wpisanie postanowień Karty Energetycznej, której Moskwa nie chce ratyfikować do nowej umowy między Unią a Rosją. Jak wynika z informacji korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej-Borginon, żądanie zniesienia embarga na polskie mięso ma poparcie unijnych państw.
Negocjacje między Rosją a Unią nie mogą być zakładnikami interesów narodowych jednego państwa - to reakcja Siegieja Jastrzembskiego, doradcy rosyjskiego prezydenta do spraw Unii. Jego zdaniem rozmowy o partnerstwie powinny być absolutnie bezwarunkowe.
Związany z Kremlem politolog Siergiej Markow liczy, że Europa nie pozwoli Polsce popsuć stosunków na linii Bruksela -Moskwa. Uważa, że antyrosyjskie nastroje w Polsce i republikach nadbałtyckich już Unię męczą i drażnią.
Rosjanie na razie bagatelizują sprawę i nie mają zamiaru histeryzować. Kreml poczeka i posłucha, co na ten temat powie stara Europa - stwierdził politolog Siergiej Michiejew. Specjaliści podkreślają, że nawet jeśli do końca przyszłego roku rozmowy się nie zaczną, to nie będzie tragedii – obecnie obowiązujące rosyjsko-europejskie porozumienie zostanie przedłużone. Jedno jest pewne – Rosja nie pozwoli na to, żeby ktoś rozmawiał z nią językiem ultimatum.
Warto zaznaczyć, że Polska na polu bitwy została sama. Litwa, która wspiera nasze działania, postanowiła nie składać weta na unijnym spotkaniu.
Dyplomaci w Brukseli uważają, że polski rząd chce przede wszystkim u siebie w kraju pokazać stanowczość wobec Rosji. Wskazuje na to nierealistyczny postulat, by Moskwa podpisała Kartę Energetyczną – mówi jeden z rozmówców Katarzyny Szymańskiej-Borginon.
Niedawno prezydent Putin kategorycznie odmówił podpisania Karty Energetycznej, trudno więc oczekiwać, żeby na wskutek blokowania przez Polskę unijnego mandatu, nagle zmienił zdanie.
Z kolei fiński dyplomata powiedział, że zaproponowano by Polska sama sformułowała zapisy dotyczące polityki energetycznej. I zaznaczył, że to tej pory żadna taka propozycja się nie pojawiła. Polska uzależniła swoją zgodę na rozpoczęcie negocjacji z Rosją także od zniesienia przez Moskwę embarga na polskie mięso i artykuły rolne.
Bruksela liczy jednak, że dojdzie do kompromisu najdalej w ciągu tygodnia. Tak, aby pod koniec przyszłego tygodnia w Helsinkach - można było - zgodnie z zapowiedzią - rozpocząć negocjacje z Rosją.