Kierowca Kii pędził pod prąd autostradą nr 20 w Niemczech przez 100 km. Momentami miał na liczniku nawet 210 km/h. Policja próbowała zatrzymać szaleńca, ale ten ignorował wszelkie sygnały. Został zatrzymany dopiero, kiedy funkcjonariusze rozłożyli kolczatkę. Wtedy okazało się, że za kierownicą siedziała kobieta - Polka w wieku 37 lat.
Polka, jadąca samochodem Kia, w niedzielę o godzinie 7:45 na wysokości miasta Pasewalk wjechała na złą nitkę autostrady 20.
Na policję rozdzwoniły się telefony od przerażonych kierowców. W pogoń za piratem ruszyły radiowozy.
Mimo to kobieta, jadąca w kierunku Lubecki, nie zwracała uwagi ani na niebieskie koguty, ani na sygnały dźwiękowe, ani nawet na znaki dawane przez okno rękoma.