Być może w Rosji nie istnieje domniemanie niewinności, ale jest za to domniemanie winy. Oto czeczeński watażka Ramzan Kadyrow oskarża parlamentarzystów i senatora z Dagestanu i Inguszetii o spisek na jego życie. Jeśli oskarżeni nie udowodnią swojej niewinności - biada im.
Ramzan Kadyrow, przywódca rosyjskiej Czeczenii, oskarżył rosyjskich ustawodawców z sąsiednich regionów o próbę zlecenia jego zabójstwa i zagroził im "krwawą wendetą" - informuje rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS.
Są świadkowie, ludzie, którym zlecono (zabójstwo), pytani, ile chcieliby dostać (za realizację) - miał przekazać Kadyrow na spotkaniu z czeczeńskimi siłami bezpieczeństwa. Kogo ma na myśli krnąbrny sojusznik Władimira Putina? Chodzi o senatora z Dagestanu Suleimana Kerimowa i dwóch deputowanych do Dumy Państwowej - Bekczana Barakojewa z Inguszetii i Rizwana Kurbanowa z Dagestanu.
Kadyrow równocześnie oskarża całą trójkę o odpowiedzialność za strzelaninę w moskiewskim biurze Wildberries, największego rosyjskiego sprzedawcy internetowego.
O sprawie było głośno na całym świecie.
Dramat w kilku aktach rozegrał się w momencie, gdy ogłoszono rozwód małżeństwa Bakalczuków. Głównymi aktorami byli Tatiana, założycielka firmy internetowej i najbogatsza Rosjanka, oraz jej mąż - Władysław.
Początkiem sporu zakończonego strzelaniną w Moskwie jest fuzja korporacyjna, w którą zaangażowana jest największa rosyjska firma handlu internetowego Wildberries - rosyjskiego odpowiednika Amazona. Wildberries ogłosiło plany fuzji z Russ, operatorem reklam zewnętrznych, w czerwcu, mówiąc, że celem jest stworzenie wielkiej platformy handlu cyfrowego. Władysław sprzeciwił się transakcji, która była tak gigantyczna, że wymagała bezpośredniej zgody Władimira Putina.
Pod koniec lipca Tatiana poinformowała, że wniosła pozew o rozwód z Władysławem. 18 września Tatiana Bakalczuk i biuro prasowe Wildberries poinformowali, że grupa uzbrojonych osobników pod wodzą Władysława próbowała siłą wtargnąć do siedziby firmy.
Do regularnej strzelaniny doszło kilkaset metrów od Kremla. Dwie osoby zginęły, siedem zostało rannych. Władysław oświadczył, że on i jego przedstawiciele byli nieuzbrojeni i przybyli wyłącznie w celu omówienia interesów. Ogień mieli otworzyć ochroniarze na miejscu.
Wildberries i Tatiana upierają się, że żadne spotkanie nie było umówione.
Ale co to ma wspólnego z Kadyrowem?
Kadyrow nazwał fuzję Wildberries z firmą reklamy zewnętrznej Russ Group "grabieżą" i stanął jednoznacznie po stronie Władysława Bakalczuka. Mówiąc o spisku na swoje życie, czeczeński przywódca wymienia Suleimana Kerimowa - biznesmena i senatora z Dagestanu. Bakalczuk oskarża Kerimowa o udział w "konfiskacie" Wildberries.
Cytowany przez TASS Ramzan Kadyrow miał powiedzieć także: "To była sytuacja biznesowa. Byli tam Barakojew, Kerimow i Kurbanow, którzy przejęli biznes od żony (Bakalczuka)". Na swoim kanale Telegramowym czeczeński watażka napisał dodatkowo:
"Są ludzie, którzy nadają temu (akcji w Wildberries) koloryt narodowy i mówią, że inicjatorami konfliktu są rzekomo ludzie Kadyrowa. Apeluję do wszystkich, którzy drążą ten temat. Jeżeli ktoś ma pretensje do ludzi Kadyrowa, niech wyrazi je osobiście, bo to ja jestem głównym człowiekiem Kadyrowa".
Teraz Ramzan Kadyrow postanowił naprawdę wziąć sprawy w swoje ręce. Barakojew, Kerimow i Kurbanow zostali oskarżeni o zlecenie zabójstwa czeczeńskiego przywódcy.
TASS cytuje po raz kolejny Kadyrowa, który na spotkaniu ze służbami bezpieczeństwa zagroził: "Jeżeli nie udowodnią swojej niewinności, oficjalnie ogłoszę krwawą zemstę".
Agencja Reutera informuje, że w Czeczenii krwawe zemsty polegają na zabijaniu wroga lub jego męskich krewnych w odpowiedzi na domniemane przestępstwo.