Na 1 sierpnia w Nigerii zaplanowano ogólnokrajowy protest przeciwko rządom prezydenta Bola Tinubu. W związku z wydarzeniem szef policji nigeryjskiej nakazał swym podwładnym dokonanie nalotu na wszystkie wulkanizatornie w kraju i przejęcie wszystkich składowanych tam opon.
Masowa konfiskata ma zapobiec paleniu opon przez protestujących na autostradach i w zatłoczonych miastach. Kayode Egbetokun - Generalny Inspektor Policji, wydał wszystkim funkcjonariuszom jasny rozkaz: "Komisarz policji nakazuje wyjść o północy, dokonać nalotów na punkty wulkanizacyjne w pobliżu twojego domu, przejąć wszystkie nieużywane opony, aby uniemożliwić protestującym użycie ich do podpalenia".
Są też groźby za brak skuteczności: "Każdy inspektor, w którego obszarze działania wystąpi pożar, zostanie odpowiednio ukarany".
Protest oznaczony jako "EndBadGovernance" (koniec złych rządów) zyskał olbrzymią popularność w mediach społecznościowych. Zaplanowano go na 1 sierpnia we wszystkich 36 stanach oraz Federalnym Terytorium Stołecznym. Organizatorzy pozostają jednak w dużej mierze anonimowi, ponieważ żadna grupa nie ujawniła się, aby wziąć na siebie odpowiedzialność.
14 miesięcy temu, obejmując urząd, prezydent Tinubu wstrzymał dotację do benzyny. Miało to pozwolić zaoszczędzić pieniądze na rozbudowę infrastruktury. Działania rządu spowodowały jednak spadek wartości nigeryjskiej nairy, wzrost cen żywności i inflację przekraczającą obecnie 34 proc.
Prezydent Nigerii chce, by protestujący zawiesili plany demonstracji i dali rządowi czas na uporanie się z trudnościami gospodarczymi.
Rząd boi się powtórki scenariusza sprzed kilku tygodni z Kenii, gdzie protesty przerodziły się w zamieszki. W protestach antyrządowych zginęło tam kilkadziesiąt osób.