Na polu w miejscowości Śliwno koło Nowego Tomyśla w Wielkopolsce znaleziono szczątki trzeciego zbiornika, który prawdopodobnie był elementem rakiety Falcon 9. Zbiornik wygląda identycznie jak dwa poprzednie - w Wirach i Komornikach. Jak ustaliła reporterka RMF FM, policjanci, którzy są na miejscu, zostali poproszeni o czujność i uważność: elementów rakiety, która nie spaliła się w atmosferze, może być jeszcze więcej.
Szczątki zbiornika w Śliwnie znalazła kobieta, która spacerowała po okolicy. Wcześniej - około 15:30 - również przypadkowa osoba znalazła tajemniczy 1,5-metrowy zbiornik w Wirach.
Pierwszy tajemniczy zbiornik, który może być fragmentem tej rakiety, odnaleziono około 9:20 na terenie jednej z firm w podpoznańskich Komornikach.
Oględziny odnalezionych obiektów mogą potrwać nawet do późnych godzin nocnych - ustaliła reporterka RMF FM.
Służby nie wykluczają, że zbiorników jest jeszcze więcej. Podkreśla to również w mediach społecznościowych Karol Wójcicki, popularyzator nauki i twórca profilu "Z głową w gwiazdach".
"Tak jak informowałem, w drugim stopniu rakiety Falcon 9 tego typu zbiorników jest co najmniej kilka. Jeśli przetrwał jeden, można było się spodziewać, że spadną też kolejne. Najprawdopodobniej to się właśnie stało" - czytamy.
Polska Agencja Kosmiczna poinformowała w popołudniowym komunikacie, że między 4:46 a 4:48 doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej Falcon 9 R/B. Wystartowała ona z bazy lotniczej Vanderberg w Kalifornii 1 lutego i w środę spłonęła nad Polską.
O tajemniczym obiekcie, który w środę rozświetlił niebo nad zachodnią Polską, od samego rana informowali nas słuchacze RMF FM.
Dziwne zjawisko na niebie. Coś się rozbiło, coś bardzo dużego - mówił jeden z dzwoniących na Gorącą Linię RMF FM.
Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, Polska Agencja Kosmiczna już we wtorek ostrzegała rząd ws. rakiety Falcon 9. O godz. 12:00 ministerstwa: obrony narodowej, spraw wewnętrznych i administracji oraz rozwoju i technologii zostały poinformowane, że nad Polską w atmosferę wejdzie w niekontrolowany sposób człon rakiety nośnej Falcon 9. Resort obrony zapewnia nas jednak, że raport w tej sprawie nie dotarł we wtorek do MON-u.
Otwartym zostaje pytanie, co rządzący zrobili z tym ostrzeżeniem. Wiele wskazuje na to, że niewiele. Do środowego popołudnia Polacy żyli w niepewności, czym były ogniste zjawiska na niebie, które obserwowali nad ranem.
Do sprawy w Porannej rozmowie w RMF FM odniósł się wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który przyznał, że "nie było to coś, co zagrażało bezpieczeństwu państwa". W sprawie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podejmę stosowne kroki, by informacji było więcej niż mniej. Obiecuję, że podejmę stosowne działania - dodał.