"Jesteśmy powołani do ochrony Polski. Wspieraliśmy Ukrainę i będziemy wspierać, ale - podkreślam - nie wyślemy tam wojsk. Mamy inne zadania jako państwo przyfrontowe" - powiedział w Porannej rozmowie RMF FM minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremier zadeklarował także "stosowne działania" wobec braku reakcji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa na nocne rozbłyski na niebie w Wielkopolsce. W Porannej rozmowie w RMF FM padła także zdecydowana reakcja wicepremiera ws. granicy z Niemcami. "Jak będzie trzeba, wprowadzimy kontrolę na granicy z Niemcami" - stwierdził polityk, zapytany o ewentualne odsyłanie migrantów z Niemiec do Polski.

Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem rozmawialiśmy o bezpieczeństwie Polski wobec zmieniającej się sytuacji geopolitycznej. Było też o Ukrainie i amerykańskich gwarancjach bezpieczeństwa dla Europy - gwarancjach, przy których postawiono ostatnio duży znak zapytania.

Ale Tomasz Terlikowski zaczął rozmowę z szefem MON od najnowszego wydarzenia. Nad polskim niebem przeleciał świetlisty obiekt, którego obecność wywołała duże zaniepokojenie. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nie wiedziało nic o tym, co dzieje się nad Polską, a tymczasem kolejni zaniepokojeni słuchacze dzwonili do naszej stacji i wysyłali zadziwiające zdjęcia i nagrania na redakcyjne maile.

Minister obrony narodowej przyznał, że jest zazwyczaj budzony z rana, gdy coś niepokojącego dzieje się po wschodniej stronie naszej granicy. Tym razem zagrożenia dla Polski nie było. Kosiniak-Kamysz złożył jednak deklarację: Nie było to coś, co zagrażało bezpieczeństwu państwa. W sprawie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa podejmę jednak stosowne stosowne kroki zaraz po rozmowie, by informacji było więcej niż mniej. Obiecuję, że podejmę stosowne działania.

Ukraina, Polska i skomplikowana sytuacja geopolityczna

Wicepremier bardzo wyraźnie podkreślił, że polskie wojska nie zostaną wysłane na Ukrainę. Wynika to z kilku czynników.

Jesteśmy powołani do ochrony Polski. Wspieraliśmy Ukrainę i będziemy wspierać, ale nie wyślemy wojsk na Ukrainę. Inne zadania są przewidziane dla państwa przyfrontowego. Mamy wojnę hybrydową na granicy, mamy 6 tys. żołnierzy strzegących granicy dzień w dzień i 17 tys. oddelegowanych do tego. Budujemy Tarczę Wschód. Sojusznicy nie naciskają na nas ws. wysłania wojsk na Ukrainę i żaden inny kraj nie stawia w tej sprawie twardych deklaracji - wyjaśnił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Minister zaznaczył, że Polska ma do spełnienia inną rolę w kontekście Ukrainy. Cała pomoc dla ogarniętego wojną kraju przechodzi obecnie przez Polskę, co angażuje krajowe służby, wojsko i żandarmerię. Jest możliwość, żebyśmy budowali centrum logistyczne, medyczne (przy granicy z Ukrainą). Mamy swoje jednostki na Łotwie i w Rumunii - tłumaczył szef MON, wymieniając kolejne zobowiązania Warszawy wobec utrzymania wschodniej flanki NATO.

Wicepremier odniósł się też do kwestii ocieplenia relacji między Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Słuchacz RMF FM zadał Kosiniakowi-Kamyszowi pytanie o to, czy Polska ma plan awaryjny, jeśli okazałoby się, że Moskwa i Waszyngton grają w grę, do której my nie zostaliśmy zaproszeni. Co z gwarancjami bezpieczeństwa, co z amerykańskimi bazami i partnerstwem Ameryki?

Minister uspokaja. Jeżeli sekretarz obrony USA (Pete Hegseth) w swoją pierwszą podróż zagraniczną jedzie do Polski, to sprawa jest jasna. W rozmowach z Amerykanami padło stwierdzenie o "żelaznej przyjaźni" - poinformował Kosiniak-Kamysz, zaznaczając jednak, że dla Polski kluczową kwestią jest wzmacnianie własnych zdolności obronnych.

Inwestycje w polską armię

A co z polską armią, jej modernizacją i rozbudową? Minister obrony narodowej podkreślił, że dzisiaj mamy trzecią armię w Unii Europejskiej. Ale Tomasz Terlikowski zadał zasadne pytanie: ile ta armia ma amunicji?

Znane są bowiem problemy Warszawy z zaopatrywaniem wojska właśnie w amunicję, zwłaszcza że europejski przemysł, który musi zaopatrywać także Ukrainę, nie nadąża z produkcją. Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że stosowna umowa ze Słowakami, która pomoże częściowo rozwiązać nasz problem, zostanie podpisana w poniedziałek. Nie chodzi o zakup amunicji, ale by uzyskać zdolność do produkcji amunicji - podkreślił minister.

Rozmowy dotyczą również zakupu polskiego sprzętu. Słowacy chcą nasze Pioruny (przenośna rakietnica). Jesteśmy też zainteresowani współpracą na rzecz wspólnej produkcji Rosomaków i ich sprzedaży do krajów trzecich - powiedział wicepremier, który zapowiedział jeszcze jedną istotną inwestycję.

W tym roku priorytetem dla nas są drony. Potrzebujemy milionów dronów. (...) Musimy mieć zdolności do takiej produkcji - podkreślił szef MON.

Padło też pytanie o to, czy żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej opuszczą tereny dotknięte powodziami. Mieszkańcy tych terytoriów wyrażają duże zaniepokojenie taką perspektywą.

Część zadań zakończyła się. Ale jeżeli jest potrzeba zwiększenia żołnierzy WOT, jesteśmy na to gotowi - mówił minister, dodając, że to samorządy powinny złożyć odpowiednie prośby o taką pomoc.

Kosiniak-Kamysz o polepszeniu relacji Polski z Rosją: Nie jestem zwolennikiem

W Porannej rozmowie pojawiła się także sprawa relacji z Rosją. Szef MON został zapytany o to, czy popiera pomysł nawiązania dobrych stosunków z krajem rządzonym przez Władimira Putina. Polska wie - dużo lepiej, niż wiele innych państw na świecie - czym jest Rosja - powiedział w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM wicepremier. Rosja może zmieniać swoją narrację i słowa hymnu, ale melodia zawsze pozostaje ta sama - jest neoimperialna, Rosja ma nienawiść do wszystkich innych i pozytywnego życia - podkreślił gość Tomasza Terlikowskiego.

Rozmawiałem o tym z sekretarzem obrony USA. Mówiłem, że dużo lepiej wiemy, czym jest Rosja, niż wiele innych państw na świecie, bo państwa sowieckie Polskę opuściły na początku lat 90. Nie jestem tego zwolennikiem. Przez dekady mieliśmy u nas obce wojska. Wiemy, że Rosja może zmieniać swoją narrację i słowa hymnu, ale melodia pozostaje ta sama - zawsze jest neoimperialna, ma nienawiść do wszystkich innych i pozytywnego życia - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tę próbę podejmowali już Niemcy, a później byli w szoku, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Oczywiście - na pewno Niemcy mają inny sposób patrzenia na tę rzeczywistość niż Polska. Ale Polska się nie myliła, a Niemcy się mylili - zaznaczył gość RMF FM.

Wicepremier: Jak będzie trzeba, wprowadzimy kontrolę na granicy z Niemcami

W Porannej rozmowie padło także pytanie o decyzję Niemiec i ośrodek dla migrantów, który ma zacząć działać 1 marca w Eisenhuettenstadt przy granicy z Polską. Władysław Kosiniak-Kamysz wykluczył możliwość przyjmowania tych osób w Polsce, gdyby Niemcy chciały ich odsyłać. 

Rozumiem, że punktem wyjścia by było dla Republiki Federalnej Niemiec powiedzenie: nie pilnujecie swojego terenu, macie nieszczelną zewnętrzną granicę, a my mamy szczelną. Nie przyjmiemy (migrantów - red.), nie wpuścimy, nasze ziemia, nasze prawo. Jestem tutaj zwolennikiem tej twardej linii wycofania się z tych deklaracji azylowych. Nie ma zgody na pakt migracyjny, nie ma zgody na jakiekolwiek tutaj działania ze strony Niemiec, gdzie sobie odeślą w tę czy w tamtą - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w RMF FM.

Jak będzie trzeba, tak (wprowadzimy kontrolę na granicy z Niemcami- red.). Oczywiście to Niemcy ją wprowadzili, de facto zrobili coś, co jest niezgodne na dłuższą metę z prawem Unii Europejskiej, bo czasowo można zawiesić czy wprowadzić kontrolę - zaznaczył prezes PSL.

Poranna rozmowa w RMF FM. Zadaj pytanie!

Słuchacze RMF FM i RMF24 oraz użytkownicy portalu RMF24.pl mogą mieć swój udział w Porannej Rozmowie w RMF FM. Wystarczy, że prześlą pytania, które Tomasz Terlikowski zada swoim gościom.

Należy wpisać je w poniższej formatce lub wysłać maila na adres fakty@rmf.fm.

Jeśli nie wyświetla Wam się formatka, znajdziecie ją, klikając pod tym adresem: >>>TUTAJ<<<.