James Bond ma nowego wroga. Jest nim... austriacki miliarder, który buduje luksusowe kurorty w Dubaju. Czy agentowi 007 faktycznie grozi z jego strony śmiertelne niebezpieczeństwo?
James Bond to nie tylko filmy, szybkie akcje, piękne kobiety i samochody. To także znak firmowy. Austriacki miliarder Josef Kleindienst próbuje przejąć prawa do nazwy "James Bond". Wykorzystuje w tym celu luki w prawie, twierdząc, że obecni właściciele praw nie wykorzystują ich komercyjnie.
Sprawa jest w toku i może mieć wpływ na przyszłość serii filmów o agencie 007. Miliarder buduje obecnie luksusowy kompleks kurortów na sześciu sztucznych wyspach w Dubaju. Ewidentnie dysponuje fortuną. Jak twierdzi, chce ocalić Jamesa Bonda od zapomnienia, a gdyby otrzymał prawo do wykorzystywanie jego wizerunku, uczyniłby go nieśmiertelnym.
Ostatni film o Jamesie Bondzie powstał w 2021 roku. Warto przypomnieć, że agent 007 w nim ginie. Dwa lata przed premierą odtwarzający główną rolę Daniel Craig oświadczył, że po zakończeniu filmu przejdzie na bondowską emeryturę. I tak też uczynił. Prawo zastrzega, że jeśli przez 5 lat nikt nie używa w przestrzeni publicznej na określonych produktach znaku firmowego, to może on zostać przejęty drogą sądową.
Austriak wydaje 5 mld dolarów na inwestycje w Dubaju. Uruchomienie sprawy sądowej to dla niego drobiazg. Wszczął je w Wielkiej Brytanii i Europie. Statutowe 5 lat jeszcze nie minęło, ale miliarder liczy na łut szczęścia. Zastrzeżenie znaku firmowego nie dotyczy tylko słów James Bond, ale również: James Bond Special Agent 007, James Bond 007, James Bond: World of Espionage i znanego z filmów powiedzenia "Bond, James Bond".
Producenci serii zdradzili, że nowy Bond będzie mężczyzną, ale niekoniecznie białym. To otwiera drzwi dla wielu aktorów o różnym pochodzeniu i typie urody.
Wśród najczęściej wymienianych kandydatów znajduje się m.in. Aaron Taylor-Johnson - aktor znany z filmów takich jak Kick-Ass czy Avengers: Czas Ultrona. Według wielu źródeł, to on jest faworytem do roli Bonda. Niektórzy obstawiają, że nowym agentem 007 będzie Henry Cavill - aktor, który wcielał się w filmowego Supermana. Już wcześniej był brany pod uwagę do roli Bonda, ale przegrał z Danielem Craigiem.
Kolejnym kandydatem jest Idris Elba znany z serialu "Luther" czy filmów Marvela. Budzi to wiele emocji, ponieważ byłby pierwszym czarnoskórym Bondem. Być może nowym Bondem zostanie Tom Hardy znany z filmów takich jak "Incepcja" czy "Mad Max: Na drodze gniewu". Za jego wyborem przemawia charyzma i umiejętność wcielania się w różne role. Na giełdzie nazwisk jest też James Norton - aktor znany z serialu "McMafia" czy filmu "Happy Valley". Jego elegancki wygląd i brytyjski akcent pasują do wizerunku Bonda.