Rosjanka Jekatierina Katia Zatuliwietier "nie była i nie jest rosyjskim szpiegiem" - orzekła brytyjska specjalna komisja odwoławcza ds. imigracji. Oznacza to, że kobieta może pozostać w Wielkiej Brytanii.
26-letnia Zatuliwietier była asystentką brytyjskiego posła Mike'a Hancocka, członka komisji obrony Izby Gmin, wiceprzewodniczącego ponadpartyjnej grupy ds. Rosji. Aresztowano ją na początku grudnia ubiegłego roku w związku z podejrzeniem o szpiegostwo.
Brytyjskie media pisały wówczas, że Rosjanka ma rozległą sieć kontaktów z członkami brytyjskiego establishmentu wojskowego i politycznego. Zatuliwietier przyznała się do 4-letniego romansu z Hancockiem, lecz odrzuciła zarzut szpiegostwa. Nie postawiono jej formalnych zarzutów, ale władze postanowiły deportować ją do Rosji, utrzymując początkowo, że obecność Rosjanki w Wielkiej Brytanii nie sprzyja bezpieczeństwu narodowemu. Później oznajmiono, że zastrzeżenia wobec niej dotyczą jedynie naruszenia norm prawa imigracyjnego.
Zatuliwietier zwolniono w połowie grudnia ubiegłego roku za kaucją. Warunkiem zwolnienia było nieopuszczanie przez nią miejsca zamieszkania. Rosjanka wystąpiła do specjalnej komisji o zablokowanie swej deportacji z Wielkiej Brytanii. Przesłuchania w jej sprawie były w przeważającej części utajnione.