Larwy komarów malarycznych znaleziono w stawach w samym sercu Moskwy. I choć owady te już wcześniej pojawiały się w stolicy Rosji, służby sanitarne miasta biją na alarm.
Komary roznoszące malarię w poprzednich latach emigrowały z południowych azjatyckich republik albo Syberii razem z ludźmi lub towarami. Można je było spotkać nie tylko w Moskwie, ale także bardziej na północ, na przykład w Petersburgu.
Problem jednak w tym, że w Moskwie w tym roku nie przeprowadzono dezynsekcji stawów, a komary rozmnażają się lawinowo. Dlatego też służby sanitarne są mocno zaniepokojone. Wprawdzie, nie każdy taki komar zaraża malarią, ale dopuszczenie do ich występowania i mutowania, to już igranie z ogniem – tłumaczą.