Stacja pomiarowa w centrum Helsinek nie zarejestrowała w styczniu ani jednego centymetra pokrywy śnieżnej. Taka sytuacja nie zdarzyła się odkąd prowadzone są pomiary, czyli od 1844 roku - poinformowało fińskie radio publiczne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ziemia wrze. 2019 drugim najgorętszym rokiem w historii pomiarów
Według Instytutu Meteorologicznego (Ilmatieteen laitos) tegoroczny styczeń w Finlandii był wyjątkowy pod względem statystyk dla stolicy kraju, gdzie pierwszy miesiąc roku był - jak podkreślono - "całkowicie bezśnieżny".
Na przestrzeni lat dużą liczbę bezśnieżnych dni w centrum Helsinek w styczniu odnotowano w 1925 r. oraz 1930 r., kiedy to dni bez śniegu było po 29, zaś w 2018 r. było ich 21. Jak wynika z wieloletnich danych pomiarowych, zazwyczaj w styczniu w Helsinki są pod śniegiem - w ubiegłym roku bezśnieżnych styczniowych dni było zaledwie 6, co jest również średnią dla lat 1981-2000.
Według meteorologów cały styczeń był okresem wyjątkowo wysokich jak na tę porę roku temperatur w dużej części Finlandii. W Helsinkach, mimo zdarzających się porannych przymrozków, zanotowano tylko dwa dni ze średnią dobową temperaturą poniżej zera. Równocześnie w ciągu dnia termometry wskazywały temperatury powyżej 5 st. Celsjusza, co zdarzało się w 15 dniach tego miesiąca.
W ostatni dzień stycznia Uniwersytet w Turku wydał też pierwszy w tym roku komunikat o unoszących się pyłkach informując, że na południu Finlandii zaobserwowano kwitnące leszczyny i olchy.
Jednocześnie na północnych krańcach Finlandii w pobliżu granicy z Norwegią odnotowywano w styczniu lokalnie spadki temperatur poniżej 35 st. Pod koniec miesiąca mróz sięgał -38,8 st. Bywały dni, że różnice temperatur między północną a południową częścią kraju przekraczały 40 stopni. W miejscowości Kittila położonej w fińskiej części Laponii odnotowano obfite opady - pod koniec stycznia pokrywa śnieżna wynosiła 111 cm, co jest rekordem w 50-letniej historii pomiarów dla tego miejsca.