Papież Franciszek kończy wizytę w Indonezji i dziś wyrusza do Papui-Nowej Gwinei. To kraj uznawany za niebezpieczny. Ministerstwa spraw zagranicznych wielu państw odradzają turystom podróże, które nie są konieczne.

87-letni papież dobrze znosi intensywny program podróży do Azji i Oceanii. Dziś poleci samolotem indonezyjskich linii lotniczych z Dżakarty do Port Moresby. Do Papui-Nowej Gwinei przybędzie wieczorem miejscowego czasu, czyli przed południem czasu polskiego. Następnie w nuncjaturze apostolskiej będzie odpoczywał po 6-godzinnym locie.

Franciszek jest drugim papieżem w historii, odwiedzającym Papuę-Nową Gwineę. Jan Paweł II był tam dwukrotnie - po raz pierwszy 40 lat temu, a następnie w 1995 roku. 

Rekordowo daleka i długa podróż

Podczas trzydniowej, intensywnej wizyty w Indonezji Franciszek spotkał się z władzami kraju, z katolickim duchowieństwem, młodzieżą, chorymi, uczestniczył w spotkaniu międzyreligijnym w stołecznym meczecie i odprawił na stadionie mszę z udziałem około 100 tysięcy osób.

Indonezyjskie media pokazały nagrania i zdjęcia, na których widać tłumy na papieskiej mszy oraz wielu wiernych uczestniczących w niej przed stadionem.

W Papui-Nowej Gwinei Franciszek będzie przebywać do poniedziałku. Potem odwiedzi jeszcze Timor Wschodni i Singapur.

To jego rekordowo daleka i długa podróż, w trakcie której pokona ponad 33 tysiące kilometrów. Potrwa ona do 13 września.

Papież w kraju uważanym za niebezpieczny 

Papua-Nowa Gwinea znajduje się na liście krajów, które nie są bezpieczne - wśród przyczyn wymienia się starcia plemienne i wysoką przestępczość. Stolica - Port Moresby jest na liście najbardziej niebezpiecznych miast na świecie.

Przed wizytą papieża włoski MSZ zamieścił na swojej stronie internetowej ostrzeżenie, że w Port Moresby i Vanimo, gdzie będzie przebywał, oczekiwana jest wysoka liczba pielgrzymów, co spowoduje przeciążenie lokalnych struktur.

Obecnie występujące braki paliwa mogą spowodować opóźnienia w podróżach, także lotniczych.

Ponadto włoski MSZ zalecił, by monitorować sytuację, by "uniknąć możliwych protestów i manifestacji, które mogą szybko przerodzić się w akty przemocy i rozruchy".

Polski MSZ odradza podróże, które nie są konieczne, do prowincji Hela i Southern Highlands. W związku ze starciami plemiennymi wprowadzono tam stan wyjątkowy. Ponadto polski resort apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności na pozostałym obszarze kraju w związku z wysokim stopniem przestępczości pospolitej.