Dzisiaj mają się rozpocząć przesłuchania Chalida Szejka Mohammeda i czterech innych członków Al-Kaidy oskarżonych o przygotowanie ataku terrorystycznego z 11 września 2001 roku. Zamachowcy mieli odpowiadać na pytania sędziego już wczoraj, ale doszło do awarii światłowodu. Niestety, nie był to pierwszy przypadek, kiedy przesłuchania zostały niespodziewanie przesunięte.
Wczoraj pracę sędziów zdezorganizował pociąg, który wykoleił się, uszkodził światłowód i odciął bazę na Kubie od federalnych serwerów. Sędzia James Paul zapowiada, że przesłuchania rozpoczną się jeszcze dziś (o godz. 15 czasu polskiego).
Przesłuchania architektów zamachu z 11 września są przekładane już od dłuższego czasu. Najpierw przez lata debatowano, czy oskarżeni powinni odpowiadać przed sądem cywilnym, czy też przed trybunałem wojskowym. Dodatkowo Barack Obama zapowiadał zamknięcie bazy na Kubie. Ostatecznie prezydent zgodził się jednak na rozpoczęcie nowych procesów więźniów Guantanamo przed sądem wojskowym. Opóźniła je jednak kwestia ich rzekomego torturowania, która musiała zostać wyjaśniona. Zmianę terminów powodował też ramadan - tradycyjny islamski miesiąc postu.
Chalid Szejk Mohammed był kiedyś trzecim człowiekiem w Al-Kaidzie. Przed komisją wojskową przyznał się do zorganizowania lub zaplanowania prawie 30 zamachów. Przygotowywał m.in. atak na Jana Pawła II podczas jego wizyty na Filipinach, opracowywał też plan ataku na byłych prezydentów USA Billa Clintona i Jimmy'ego Cartera. Odpowiada też za atak bombowy na nocny klub na Bali, w którym zginęło ponad 200 osób i najtragiczniejszy zamach terrorystyczny w historii z 11 września 2001 roku.
Razem z Chalidem na ławie oskarżonych zasiada Walid bin Atasz. Mężczyzna wyszkolił 19 terrorystów, którzy 11 września porwali samoloty.