Co najmniej 17 uczniów zginęło w pożarze, który wybuchł w szkolnym internacie w środkowej części Kenii. Ta liczba może wzrosnąć. Ciała dzieci zostały zwęglone w stopniu, który uniemożliwia natychmiastową identyfikację.
Do pożaru w internacie szkoły podstawowej Hillside Endarasha w mieście Nyeri w środkowej Kenii doszło w czwartek przed północą czasu lokalnego.
Rzeczniczka policji Resila Onyango powiedziała, że zginęło w nim 17 dzieci, ale liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Prawdopodobnie uda się odnaleźć więcej ciał, gdy tylko miejsce zdarzenia zostanie w pełni zbadane - cytuje rzeczniczkę policji BBC.
Szef policji Pius Murugu powiedział, że w momencie wybuchu pożaru w internacie przebywało ponad 150 uczniów.
Onyango poinformowała, że znalezione ciała były "spalone do tego stopnia, że nie dało się ich zidentyfikować".
14 osób z poparzeniami trafiło do szpitala. Niektóre z nich są w stanie ciężkim.
Do Nyeri władze wysłały dodatkowe jednostki ratowników. Jak poinformował Kenijski Czerwony Krzyż, teren szkoły został otoczony kordonem.