Czy będzie powtórka z Londynu i Paryża? Odpowiedź poznamy za kilka godzin, bo wtedy w San Francisco wyruszy sztafeta z ogniem olimpijskim. Tak jak w europejskich stolicach zapowiadane są protesty przeciwko igrzyskom w Pekinie. Sytuacja będzie o tyle inna, że w San Francisco spodziewane są także demonstracje Chińczyków popierających swoje władze.
Nie można wykluczyć konfrontacji obu grup, chociaż władze miasta i policja robią wszystko, by zapobiec jakimś niespodziewanym wydarzeniom. Wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, odwołano wszystkie urlopy w lokalnej policji, a w czasie sztafety częściowo zamknięta będzie nawet przestrzeń powietrzna nad miastem.
Manifestacje zaczęły się już dwa dni temu, w oczekiwaniu na pochodnię z ogniem. Kilku działaczy wdrapało się w poniedziałek na słynny most Golden Gate i rozwiesiło na nim transparenty: "Uwolnić Tybet".
Poza zwolennikami i przeciwnikami olimpiady w Pekinie, którzy już są widoczni na ulicach i demonstrują swoje poglądy, protesty zapowiedziały także inne grupy, włącznie z nudystami, którzy chcą nago przebiec trasę sztafety. Czy im się to uda – nie wiadomo, władze miasta cały czas zapowiadały, że nie zamierzają ograniczać niczyjej swobody wyrażania poglądów…