Watykańskie biuro prasowe przekazało, że papież Franciszek nadal ma stan zapalny w płucach, któremu towarzyszą trudności oddechowe. Duchowny bierze antybiotyk, ale nie ma gorączki. "Papież wraca do zdrowia, ale nie chciał narażać się na ryzyko, postąpił więc zgodnie z zaleceniami lekarzy" - powiedział dziennikarzom watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin, tłumacząc decyzję Franciszka o odwołaniu podróży do Dubaju na konferencję klimatyczną ONZ. Zapowiedział, że to on prawdopodobnie pojedzie na COP28.
Papież od soboty ma stan zapalny w płucach. W najnowszym komunikacie przekazanym dziennikarzom Watykan zaznaczył, że stan prawie 87-letniego papieża jest stabilny. Rano Franciszek mimo choroby spotkał się z wiernymi na audiencji generalnej. Wyjaśnił, że dalej nie czuje się dobrze i ma kłopoty z głosem. Tekst jego katechezy oraz pozdrowień odczytał ksiądz z Sekretariatu Stanu. Papież zabrał na koniec głos i zaapelował o przedłużenie rozejmu w Strefie Gazy i uwolnienie wszystkich zakładników oraz o pokój, także na Ukrainie.
Z powodu choroby wczoraj odwołano podróż Franciszka na konferencję klimatyczną COP28 w Dubaju.
To była decyzja, by uniknąć pogorszenia i szybciej wyzdrowieć - stwierdził kardynał Parolin, cytowany przez Vatican News.
Kardynał Parolin wyjaśnił, że obecnie rozważana jest forma uczestnictwa Watykanu w konferencji klimatycznej.
Zazwyczaj ja brałem udział we wszystkich konferencjach począwszy od Paryża. Myślę, że także tym razem pojadę, ale naturalnie skracając pobyt. Będzie delegacja, która będzie tam podczas całych prac przez dwa tygodnie. Ja uczestniczyłbym tylko w pierwszej części, może przez dwa dni - zaznaczył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
Kardynał Parolin wyraził żal, że papież nie przeprowadzi około 30 rozmów z szefami państw i rządów oraz delegacjami stowarzyszeń, które były planowane podczas jego pobytu w Dubaju. Byłoby to ważne, stwierdził, w kontekście pokoju.
Wiele osobistości politycznych, szefów państw i rządów poprosiło o spotkanie z papieżem. Niestety nie jest to możliwe - dodał.
Ale to dobry znak, że tyle osób chciało zobaczyć się z papieżem - powiedział kard. Parolin.