Prawdopodobnie w Nowym Jorku padnie rekord ilości turystów. Szacuje się, że do grudnia Wielkie Jabłko odwiedzi 60 milionów osób.

W ubiegłym roku Manhattan zwiedziło 58 milionów osób z całego świata. Ale w tym wynik ma być zdecydowanie lepszy. Turyści wydadzą w Nowym Jorku ponad 61 miliardów dolarów. Najczęściej miasto odwiedzają Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Brazylijczycy, Francuzi, Chińczycy, Australijczycy i Niemcy.

Koniecznie wjeżdżają na któryś z drapaczy chmur, odwiedzają 9/11 Memorial, czyli miejsce, gdzie stały wieże WTC, spacerują po Central Parku, robią zakupy na Piątej Alei. Jeden z głównych punktów zwiedzania miasta to wizyta na Times Square. To najbardziej znane na świecie skrzyżowanie i jedna z największych atrakcji na globie. Przybywają tam turyści z całego świata, żeby popatrzeć na dziesiątki świetlnych bilbordów - od kilku miesięcy to właśnie przy Times Square znajduje się największy wyświetlacz reklamowy na świecie. Tam przyjeżdża się, żeby wybrać się na słynny musical - przy Times Square można kupić bilet na przedstawienie od ręki, a do teatrów jest po prostu kilka kroków. 

Robi się też oczywiście zakupy - panie z ochotą odwiedzają sklepy z kosmetykami, panowie i panie - sklepy z pamiątkami z Nowego Jorku, a wszyscy panie, panowie i dzieci - sklepy ze słodyczami. Przy Times Square życie toczy się do później nocy, można tam spotkać Myszkę Miki, Elmo, Smerfetkę a także kowboja z gitarą w samych slipkach albo niemal nagie dziewczyny, których ciała pomalowane są w kolorach amerykańskiej flagi.

Kiedy pogoda jest taka jak teraz turyści z ochotą kupują kawę albo chłodzące napoje w okolicznych barach i przesiadują na słynnych czerwonych schodach lub przy stolikach pod chmurką. Na szybko można posilić się hot dogiem lub kanapką. Tłok? Ścisk? Hałas? Zgiełk? Trąbiące klaksony i wyjące syreny? To fakt - na Times Square jest tak niemal zawsze - ale taki jest po prostu urok tego miejsca.

(j.)