Niemiecka prokuratura prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić czy rzeczywiście kilkudziesięciu wysokich rangą oficerów policji i wojska w czasie urlopów szkoliło libijskie służby specjalne. Według gazety Sueddeutsche Zeitung, za takie kursy Libijczycy płacili nawet po 15 tysięcy euro.
Według ministra spraw wewnętrznych kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia, u Kadafiego dorabiało ośmiu komandosów z jednostek specjalnych stacjonujących w Bielefeld, Kolonii i Essen (Nadrenia Północna-Westfalia). Agencja dpa, powołując się na źródła rządowe, twierdzi, że zarzuty dotyczą w sumie 30 funkcjonariuszy.
Byli i obecni policjanci, żołnierze Bundeswehry oraz specjaliści z jednego z najlepszych na świecie oddziału antyterrorystycznego GSG9 mieli przeprowadzać szkolenia w Libii w pierwszej połowie 2006 roku, w czasie wolnym od pracy. W kontaktach z Trypolisem pośredniczyć miała prywatna niemiecka firma ochroniarska, którą prowadzi były funkcjonariusz GSG9.