Sąd w Wielkiej Brytanii ostrzega przed dawcą spermy. Robert Charles Albon, reklamujący swoje usługi w mediach społecznościowych jako "Joe Donor", twierdzi, że jest ojcem ponad 180 dzieci. Od jednej z par domaga się praw rodzicielskich.
W Wielkiej Brytanii odbył się proces sądowy pewnej pary z mężczyzną, który twierdzi, że jest ojcem ich dziecka.
Robert Charles Albon, który reklamuje swoje usługi w mediach społecznościowych, uważa, że spłodził ponad 180 dzieci w krajach tak odległych, jak Argentyna i Australia.
Skorzystanie z jego usług okazało się jednak dla pary Brytyjczyków koszmarem po tym, jak mężczyzna pozwał ich do sądu, domagając się praw rodzicielskich i wpisania go do aktu urodzenia dziecka.
Odrzucając jego żądania, sędzia podjął nietypową decyzję, ujawniając nazwisko Albona, który urodził się w Stanach Zjednoczonych, ale obecnie mieszka w północno-wschodniej Anglii.
Sąd stwierdził, że ujawnienie nazwiska mężczyzny leży w interesie publicznym po to, by kobiety znajdujące się w trudnej sytuacji, które są zainteresowane takimi usługami, w pełni rozumiały ryzyko z nimi związane.
Sąd postanowił także, że dawca spermy nie będzie mógł być zaangażowany w życie dziecka, dopóki nie zapyta ono swoich rodziców o ojcostwo i nie wyrazi chęci spotkania z biologicznym ojcem.