Czołowe mocarstwa świata tworzą systemy bojowe do potencjalnego konfliktu w przestrzeni kosmicznej. Inwazja Rosji na Ukrainę otworzyła kolejny rozdział w kosmicznym wyścigu. Chiny próbują podważyć amerykański prymat na okołoziemskiej orbicie, a 28 stycznia Iran przekazał, że wystrzelił satelity, które - jak podejrzewają zachodni eksperci - mogą zostać wykorzystane do obsługi systemów pocisków balistycznych. Wiceprzewodniczący połączonych szefów sztabów USA stwierdza, cytowany przez "The Economist": „Przestrzeń kosmiczna stała się naszą najważniejszą dziedziną prowadzenia działań wojennych”.
W kwaterach zlokalizowanych w Kolorado Springs amerykańscy wojskowi obserwują przestrzeń kosmiczną. To zupełnie nowa formacja w armii USA. Nazywają siebie "Strażnikami" i zajmują się monitoringiem około 15 pocisków dziennie, wystrzeliwanych od Ukrainy, przez Irak, Koreę Północną. Ich zadanie polega również na obserwacjach poszerzającego się stale arsenału satelitów na orbicie Ziemi, obiektów wchodzących w ziemską atmosferę, a nawet śmieci kosmicznych. Fakt, że dysponują doskonałym dofinansowaniem nie powinien nikogo dziwić, bo pracy mają coraz więcej. Siły Kosmiczne USA stanowią najmniejszą amerykańską służbę wojskową. Budżet 26 miliardów dolarów ma jednak zostać zwiększony o 15 proc.
Operacje w kosmosie dawno wykroczyły poza dziedzinę nauki. Dziś, jednym z nadrzędnych celów obecności na orbicie jest zbrojenie. Pojazdy kosmiczne zdolne są obecnie do podejmowania długich misji, dostarczania i przechwytywania ładunków, zmiany trasy, powrotu na Ziemię, uzupełnienia paliwa i powrotu w przestrzeń - to czyni je potencjalnie niezwykle ważnym elementem w arsenale każdego z światowych mocarstw.
W październiku ubiegłego roku Rosja wystrzeliła Cosmos 2570 - specjalnego satelitę, który na orbicie wystrzelił kolejnego. Druga maszyna wypuściła w przestrzeni kosmicznej trzecią. Cała ta operacja wzbudziła podejrzenie wśród amerykańskich dowódców, że być może obserwują test broni, zdolnej do niszczenia innych satelitów - informuje "The Economist".
W listopadzie 2021 w Kolorado Springs rozległ się alarm. Z kosmodromu Plesieck w Archangielsku wystrzelono pocisk, a satelity wczesnego ostrzegania wykryły kulę ognia. Jak się okazało nie była to rakieta balistyczna, satelita, ale obiekt związany z rosyjskim systemem antysatelitarnym Nudol.
Nudol strzelał w kierunku wyłączonego radzieckiego satelity szpiegowskiego. Eksplozja spowodowana zestrzeleniem zmusiła astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do schronienia się w statku ewakuacyjnym.