Trzech nastolatków z muzułmańskich rodzin - w wieku 15 i 16 lat - sądzonych będzie we Francji za przygotowywanie zamachu na ambasadę Izraela w Belgii. Poinformowała o tym prokuratura antyterrorystyczna w Paryżu.
Dwóch nastolatków podejrzanych o przygotowywanie zamachu pochodzi z Czeczeni. Trzeci urodził się w rodzinie muzułmańskich imigrantów we Francji. Wszyscy pochodzą z miasta Tours.
Według źródeł w służbach specjalnych, młodzi mężczyźni bardzo poważnie przygotowali się do dokonania zamachu. Korzystali z pomocy członków tzw. Państwa Islamskiego, z którymi kontaktowali się w sieci. Kupili i mieszali substancje chemiczne niezbędne do stworzenia ładunków wybuchowych, kontaktowali się również z innym nastoletnim muzułmańskim ekstremistą, który mieszkał w Belgii. Miał on na miejscu pomóc im w dokonaniu zamachu na ambasadę Izraela w Brukseli.
Jeden z nastolatków zeznał, że zmierzali dokonać zamachu w imieniu tzw. Państwa Islamskiego, by "sterroryzować Żydów".
Specjalistów niepokoi fakt, że islamskim organizacjom terrorystycznym udaje się przyciągać coraz młodszych adeptów. Według francuskiego resortu spraw wewnętrznych pod obserwacją służb specjalnych znajduje się we Francji aż ponad tysiąc osób niepełnoletnich, które mogą zagrażać bezpieczeństwu państwa.
Francuskie Ministerstwo Edukacji poinformowało, że zawiadomiło prokuraturę o dokonaniu przestępstw przez blisko pół tysiąca uczniów. W różnych placówkach oświatowych w całym kraju prowokacyjnie odmówili lub w szokujący sposób zakłócili oni przebieg minuty ciszy ku pamięci bestialsko zamordowanego przez islamskiego terrorystę nauczyciela z liceum w Arrras. Minister Edukacji Gabriel Attal zapowiedział, że blisko 200 z nich zostanie zawieszonych lub usuniętych ze szkół, do których uczęszczali.