Dwa dni po rozpoczęciu amerykańskiego odwetu w Afganistanie pojawiają się kolejne reakcje na atak. W Dżakarcie, stolicy zamieszkałej głównie przez muzułmanów Indonezji, dziś kolejny dzień antyamerykańskich demonstracji. Napięcie nie słabnie też w Autonomii Palestyńskiej, szczególnie po wczorajszej demonstracji w Gazie popierającej Osamę bin Ladena. Podczas starć z palestyńską policją zginęło 3 palestyńskich demonstrantów.
Palestyńczycy domagają się śledztwa w sprawie strzelaniny w Gazie. Chcą wiedzieć kto pozwolił policji palestyńskiej otworzyć ogień do demonstrantów na ulicach Autonomii. Jednocześnie działacze z organizacji al-Fatah, z którymi rozmawiał nasz specjalny wysłannik Piotr Salak, potwierdzili informacje, że Hamas – organizator wczorajszych demonstracji – obiecał władzom Autonomii Palestyńskiej, że powstrzyma się w najbliższych dniach od ataków samobójczych na cele w Izraelu. Rozumieją oni, że sytuacja jest trudna i w tych dniach potrzebna jest jedność – powiedział RMF przedstawiciel Fatah. O to samo zwróciły się też władze Autonomii do Islamskiego Dżihadu, drugiego z ekstremistycznych ugrupowań terrorystycznych. Palestyńczycy ostrzegli ponadto terrorystów, by takich ataków nie przeprowadzali, bo może się to dla nich źle skończyć. W Jerozolimie jest nasz specjalny wysłannik Piotr Salak. Posłuchaj jego relacji:
Fatah potępił z kolei aresztowania, jakich dokonała służba bezpieczeństwa Palestyny wśród członków Dzihadu. Jeszcze wczoraj zatrzymanych zostało czterech działaczy tego ugrupowania, wśród nich Anaz Shiritah. To jedna z najbardziej poszukiwanych osób przez Izrael. Demonstracje jednak nie ustaną – zapowiadają fatahowcy. Może nie będą to manifestacje popierające bin Ladena, ale na pewno protesty przeciwko Izraelowi – mówią Palestyńczycy.
foto Archiwum RMF
12:35