"Warunki pogodowe uniemożliwiają dalszą akcję ratunkową na Nanga Parbat" - taką informację przekazał przed 01:00 w nocy czasu polskiego rzecznik polskiej zimowej ekspedycji na K2 Michał Leksiński. Czterech uczestników tej wyprawy pospieszyło w sobotę z pomocą Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi. Na pokładzie dwóch śmigłowców dostali się z bazy pod K2 na Nanga Parbat, z której Francuzka schodziła samotnie. Kilka minut przed 02:00 w nocy czasu pakistańskiego Adam Bielecki i Denis Urubko dotarli do Revol. "Ma odmrożone stopy. Będą transportować ją w dół" - relacjonował wówczas Michał Leksiński w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Bartoszem Styrną. Tomasz Mackiewicz został w namiocie na wysokości 7200 m. "Akcja ratunkowa Tomasza nie jest możliwa - z powodu pogody i wysokości wystawiłaby życie ratowników na skrajne niebezpieczeństwo. To straszna i bolesna decyzja. (...) Płaczemy" - przekazał za pośrednictwem Facebooka francuski wspinacz i przyjaciel Elisabeth Revol, Ludovic Giambiasi.
KONIEC AKCJI RATUNKOWEJ NA NANGA PARBAT
"Warunki pogodowe uniemożliwiają dalszą akcję ratunkową" - taką smutną informację przekazał przed godziną 01:00 w nocy czasu polskiego Michał Leksiński, rzecznik polskiej zimowej wyprawy na K2.
Poinformował również, że polska ambasada organizuje na niedzielny poranek śmigłowiec, który ma zabrać Elisabeth Revol i czterech członków ekipy ratunkowej - Adama Bieleckiego, Denisa Urubko, Jarosława Botora i Piotra Tomalę - do miasta Skardu na północy Pakistanu.
"Elisabeth poleci do Islamabadu, członkowie ekipy będą oczekiwać na transport do bazy pod K2" - zakończył Michał Leksiński.