„Po Revol i Mackiewicza lecą Denis Urubko, Adam Bielecki, Jarek Botor i Piotrek Tomala” – mówi RMF FM kierownik zimowej wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. „Mamy trzech ludzi, który byli pod Nangą i Jarka, który jest ratownikiem medycznym” – dodaje. „Chłopaki wiedzą, co trzeba, jesteśmy przygotowani” – zaznacza. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Rodakiem mówi także, że droga do uwięzionych w Himalajach będzie bardzo trudna. "Prawdopodobnie trzeba się wspinać tą drogą i szukać naszych przyjaciół" - mówi Wielicki.
Michał Rodak: Rozmawiamy tuż przed 9:00. Jak wygląda sytuacja na teraz? Podstawowe pytanie - czy śmigłowce już ruszyły?
Krzysztof Wielicki: Sytuacja jest bardzo mobilna i się ciągle zmienia. Od rana mamy różne komunikaty na temat wysokości pułapu chmur etc. Na szczęście 10 minut temu otrzymaliśmy od naszego attache bardzo pozytywną wiadomość. Mam nadzieję, że potwierdzoną, że za 10 minut wylatują ze Skardu helikoptery.
[ta informacja potwierdziła się kilka minut później - przyp. red.]