Ten film zapiera dech w piersiach - 21-letni motocyklista nie zapanował nad motocyklem i runął w 12-metrową przepaść. Mężczyzna wyszedł z tej kraksy bez większego uszczerbku na zdrowiu.
Jack Sanderson jechał motocyklem Kawasaki Ninja 600cc - na kasku miał zamontowaną kamerę, która nagrała całe zdarzenie. Mężczyzna - wraz z innymi motocyklistami - jechał jedną z niebezpieczniejszych dróg w Europie: Cat and Fiddle w hrabstwie Derbyshire, na północy Anglii.
21-latek wyprzedzał po kolei swoich kolegów, aż dojechał do kolejnego zakrętu ze zbyt dużą prędkością. Chłopak nie zapanował nad maszyną i z zakrętu wyjechał na przeciwległy pas, po którym jechał samochód. Motocyklista miał do wyboru czołowe zderzenie z autem albo zjazd z drogi. Wybrał to drugie rozwiązanie - kamera nagrała, jak chłopak koziołkował po zboczu ok. 12 metrów.
Chłopak z wypadku wyszedł prawie bez szwanku - miał jedynie skaleczoną dłoń. Motocykl został całkowicie zniszczony.