Republikanin Mike Johnson ponownie obejmie stanowisko przewodniczącego Izby Reprezentantów. W piątek zadecydowali o tym kongresmeni, oddając na niego 218 głosów - dokładnie tyle, ile wynosiła wymaga większość bezwzględna.

Główny rywal Johnsona, lider demokratów Hakeem Jeffries, zdobył 215 głosów. Jedynym "buntownikiem" wśród republikanów okazał się Thomas Massie, który oddał swój głos na Toma Emmera, trzeciego w hierarchii partyjnej.

Mimo początkowego braku wymaganej większości głosów Johnson ostatecznie wygrał głosowanie. Kluczowe okazały się negocjacje z dwoma kongresmenami, którzy pierwotnie głosowali przeciwko niemu, ale zmienili swoje stanowisko.

Piątkowe głosowanie rozpoczęło 119. kadencję Kongresu. W nadchodzący poniedziałek obie izby parlamentu oficjalnie zatwierdzą wyniki wyborów prezydenckich.