​W sierpniu gwiazdor takich produkcji, jak "Wściekłe psy", "Kill Bill" czy "Nienawistna ósemka", trafił do aresztu w związku z domniemanym pobiciem żony. Przy okazji zajścia wyszło na jaw, że para od dłuższego czasu jest w separacji. Jak wynika z najnowszych doniesień, Michael Madsen złożył właśnie pozew o rozwód, w którym wysunął pod adresem małżonki szereg zarzutów. Hollywoodzki aktor oskarżył ją m.in. o przemoc i zaniedbania, które doprowadziły do samobójczej śmierci ich syna.

Niedawno świat obiegła informacja, zgodnie z którą Michael Madsen został aresztowany za pobicie żony. 

17 sierpnia, tuż po północy do rezydencji aktora wezwano policję w związku ze zgłoszeniem dotyczącym przemocy domowej. Między hollywoodzkim aktorem, który znany jest głównie z wieloletniej współpracy z Quentinem Tarantino, a jego małżonką DeAnną Madsen miało dojść do awantury, podczas której gwiazdor rzekomo popchnął partnerkę, a następnie uwięził ją na terenie posiadłości. 

Madsen wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 20 tys. dolarów. 

Wkrótce potem zajście skomentował prawnik aktora, Perry Wander, który zdradził, że małżeństwo od dwóch lat jest w separacji. 

Domniemana ofiara napaści miała nielegalnie wtargnąć na teren rezydencji, gdzie doszło do konfrontacji. Takie zachowanie z jej strony jest powtarzającym się problemem. Mimo to Michael wykazał się dużym współczuciem i powściągliwością. Absolutnie nie jest winny przemocy domowej - zaznaczył adwokat gwiazdora. Zarzuty zostały wycofane z uwagi na brak wystarczających dowodów.

Pora na kolejny akord w historii małżeństwa Madsenów

Jak donosi "Daily Mail", 18 września 65-letni gwiazdor "Nienawistnej ósemki" złożył pozew rozwodowy. Zarzucił przy tym żonie skłonność do agresji i nadużywania alkoholu. "Pozostawałem w toksycznym, współzależnym i pełnym przemocy związku - podkreślił gwiazdor.

Madsen zaznaczył, że obwinia małżonkę o oto, iż jej "zaniedbania i alkoholizm" doprowadziły do samobójczej śmierci ich syna Hudsona

W styczniu 2022 roku potomek aktora został znaleziony z raną postrzałową głowy na Hawajach, gdzie odbywał służbę wojskową. Miał zaledwie 26 lat. W udzielonym później "The Times" wywiadzie Madsen podkreślił, że nie zdawał sobie sprawy z tego, z jak poważnymi problemami emocjonalnymi zmagał się jego syn. "Chciał założyć rodzinę, wydawało mi się, że z optymizmem patrzy w przyszłość. Staram się zrozumieć, dlaczego do tego doszło, ale nie potrafię. Nie mieści mi się to w głowie" - wyznał zrozpaczony aktor.