Białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że dostał gwarancje bezpieczeństwa od Władimira Putina. "W przypadku agresji Federacja Rosyjska będzie chronić Białoruś jako własne terytorium" – taką wypowiedź dyktatora z Mińska cytuje państwowa agencja BiełTA.
Takich zabezpieczeń potrzebujemy - dowodził Łukaszenka podczas rozmowy z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu, który przyjechał do Mińska.
Prezydent Białorusi zrelacjonował, że w taki sposób postawione sprawy gwarancji bezpieczeństwa dla swojego kraju przedstawił podczas niedawnego spotkania z Władimirem Putinem w Moskwie. Absolutnie mnie w tym poparł - oznajmił Łukaszenka.
Łukaszenka zarzucił krajom zachodnim, że nie wypełniają porozumień o gwarancjach bezpieczeństwa zawartych w Memorandum Budapeszteńskim z 1994 r., którego dotyczyło oddania Rosji postsowieckiej broni jądrowej rozlokowanej w kilku dawnych republikach ZSRR.
Wszystkie mocarstwa zachodnie i Rosja zobowiązały się do zapewnienia pełnego bezpieczeństwa Kazachstanowi, Ukrainie i Białorusi. Oczywiście, że państwa zachodnie podeptały te wszystkie traktaty i porozumienia - narzekał Łukaszenka podczas spotkania z Szojgu.
Z dłuższej wypowiedzi dyktatora z Mińska wynikało, że miał na myśli "bezpieczeństwo ekonomiczne".
No właśnie, jakie bezpieczeństwo ekonomiczne, jeśli nałożyli sankcje na nas i na Rosję?! - ubolewał Łukaszenka cytowany przez agencję BiełTA.
Przypomnijmy, że reżim w Mińsku został objęty zachodnimi sankcjami w związku ze sfałszowaniem wyborów prezydenckich w 2020 r. i represjami wobec swoich obywateli oraz ze względu na udzielanie wsparcia rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.
Broniąc się przed hybrydowym atakiem (próbą przepychania do Polski sprowadzanych do Mińska migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu) oraz wywierając presję na Łukaszenkę, Polska wybudowała barierę na granicy z Białorusią. Władze w Warszawie pozostawiły tylko jedno przejście graniczne w Krotoszynie, którym może się odbywać transport towarowy. Niedawne uwolnienie od zarzutów Andżeliki Borys, szefowej represjonowanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi, zostało odczytane jako skutek sankcji, które stały się dotkliwe dla dyktatora.
25 marca br. Władimir Putin ogłosił, że Rosja rozmieści na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową.
Zdaniem Pawła Łatuszki, białoruskiego opozycjonisty i byłego ambasadora w Warszawie, Łukaszenka chce doprowadzić do tego, aby w jego kraju zmagazynowane zostały także głowice nuklearne dalekiego zasięgu.