Ukraiński tygodnik „Dzerkało Tyżnia” nazwał w swoim najnowszym numerze Andrzeja Leppera „polskim Żyrinowskim”. Publicysta Witalij Portnikow napisał, że lider Samoobrony jest człowiekiem, któremu nawet nie warto podać ręki.
To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się żartem, dziś staje się polityczną rzeczywistością. Człowiek, któremu nie warto podać reki, wybór którego nawet na wysokie stanowisko w parlamencie odbierano jako przejaw politycznego braku zasad (…) staje się członkiem koalicji rządowej i obiecuje swoim zwolennikom ministerialne teki - pisze Portnikow.
Autor artykułu podkreśla, że gdy w 2000 r. w Austrii doszło do koalicji konserwatystów z ugrupowaniem Joerga Haidera, człowiek ten nie wszedł do rządu, by nie kompromitować kraju.
Portnikow podkreśla, że PiS już wcześniej chętnie stworzyłoby koalicję z Samoobroną, ale przeszkadzała opinia społeczna, która wierzyła w możliwość czegoś porządniejszego. Teraz opinia publiczna już się przyzwyczaiła.
Zdaniem publicysty "Dzerkała Tyżnia", można mówić o degradacji polskiej klasy politycznej, o triumfie populistów. Tylko jeden polski minister, inteligent i dżentelmen Stefan Meller odpowiedział na możliwy sojusz z Lepperem zapowiedzią swej dymisji ze stanowiska szefa dyplomacji. Więcej nikt - czytamy w komentarzu.