Rakieta Falcon Heavy firmy SpaceX wystartowała dzis z 24 satelitami. Wynosi na orbitę m.in. zegar atomowy, słoneczny żagiel, testową instalację przyjaznego dla środowiska paliwa rakietowego, a także ludzkie prochy.
To już trzeci lot Falcon Heavy, a jednocześnie pierwszy zlecony m.in. przez amerykański resort obrony. Celem tej misji, nazwanej STP-2 (Space Test Program) jest zebranie danych, mających potwierdzić przydatność rakiety Falcon Heavy z jej członami wielokrotnego użytku do przyszłych lotów służących bezpieczeństwu narodowemu.
Oba boczne człony rakiety zgodnie z planem wylądowały z powrotem na przylądku Canaveral kilka minut po starcie. Natomiast nowy człon centralny nie trafił w przeznaczoną dla niego platformę na oceanie. Firma SpaceX podkreśliła jednak, że można się tego było spodziewać podczas tej trudnej misji.
Oprócz NASA, miejsce na Falcon Heavy zarezerwowała sobie Krajowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) zajmująca się prognozowaniem pogody, laboratorium badawcze sił powietrznych USA, Planetary Society (organizacja non-profit prowadząca badania astronomiczne) i firma Celestis Inc. oferująca "kosmiczne pogrzeby".
W Kosmos wyniesione zostały prochy ponad 150 ludzi, w tym astronauty Billa Pogue, który w latach 70. należał do załogi pierwszej stacji kosmicznej NASA - Skylab. Pogue zmarł w 2014 r.
Firma SpaceX podkreśla, że obecna misja jest jednym z największych wyzwań. Satelity mają być umieszczone na trzech różnych orbitach, co wymaga wielokrotnego włączania silnika. Operacja umieszczania satelitów na orbitach ma potrwać kilka godzin.