Co najmniej 21 osób zginęło w katastrofie samolotu pasażerskiego w mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga. Do tragedii doszło, gdy rozpędzający się do startu samolot pasażerski z około 85 osobami na pokładzie zjechał z pasa startowego na targowisko - powiadomił kongijski rząd.
Rzecznik kongijskiego rządu Esdras Kamable poinformował, że zginęły 33 osoby, a 80 zostało rannych. Jednak przedstawiciel linii Hewa Bora właściciela samolotu Dirk Cramers oświadczył, że potwierdzona liczba ofiar to 21, przy czym większość z nich to osoby przebywające w chwili wypadku na targowisku.
Rozpędzający się samolot DC-9 linii Hewa Bora ze względu na mokrą nawierzchnię nie osiągnął prędkości startowej, wobec czego pilot w ostatniej chwili zrezygnował ze startu. Z powodu usterki jednego z kół maszyna nie zdołała jednak wyhamować, przebiła okalające płytę lotniska ogrodzenie, wjechała w znajdujące się za nim sklepy i stragany, a w chwilę później stanęła w ogniu. Zanim samolot się zapalił zdołano wydostać prawie wszystkich pasażerów.
Samolot z Gomy, stolicy prowincji Kiwu Północne, lecieć miał do Kisangani, a stamtąd do stołecznej Kinszasy.
11 kwietnia Unia Europejska dopisała Hewa Bora do czarnej listy linii lotniczych nie mających prawa latać do UE. Na liście tej znajduje się wszystkie 50 linii lotniczych z centralami w Demokratycznej Republice Konga. W ubiegłym roku w Kongo rozbiło się osiem samolotów.