Czarny czwartek we Francji. Nie kursuje ponad 90 procent pociągów, strajkują pracownicy paryskiego metra i komunikacji miejskiej w ponad 30 największych miastach oraz między innymi pocztowcy, urzędnicy administracji i część nauczycieli.
Centrale związkowe protestują przeciwko zapowiedziom prezydenta Sarkozy'ego o zlikwidowaniu wcześniejszych emerytur w niektórych branżach sektora publicznego. Przywódcy związkowi liczą, że protest, który może przeciągnąć się do piątku, przypomni masowe akcje z 1995 roku.
Strajki sparaliżowały wtedy całą Francję, uniemożliwiając ówczesnemu prezydentowi Jacques'owi Chiracowi przeprowadzenie reform emerytalnych, mających zlikwidować przywileje grup pracowniczych, m.in. górników i maszynistów kolejowych. Posłuchaj relacji francuskiego korespondenta RMF FM Marka Gładysza: