Francuska policja prowadzi wielkie poszukiwania recydywisty, który uciekł sprzed więzienia w Sequedin. Mężczyzna wykorzystał skandaliczny błąd policjantów, którzy zostawili go samego w otwartym radiowozie.
Policjanci przywieźli przestępcę wielokrotnie skazanego m.in. za handel narkotykami do wielkiego zakładu karnego w Sequedin koło Lille na północy Francji. Poszli jednak poprosić strażników, by otworzyli bramę i... zostawili go samego. Kryminalista wykorzystał okazję do ucieczki - po prostu wybiegł z pojazdu w kajdankach i zniknął, zanim funkcjonariusze się zorientowali, co się dzieje. Świadkowie wiedzieli go w pobliskiej dzielnicy willowej.
Ponad trzy miesiące temu z tego samego więzienia uciekł sławny francuski gangster Redoine Faid, który wysadził w powietrze drzwi dla personelu i wziął strażników za zakładników. Uzbrojony przestępca - powiązany z arabskimi organizacjami mafijnymi - uwolnił najpierw czterech zakładników pozostawiając ich w okolicy więzienia. Tam czekał na niego wspólnik z samochodem, którym uciekli wraz z piątym zakładnikiem. Po pewnym czasie ten ostatni został również uwolniony, a uciekinier i jego wspólnik porzucili i podpalili pierwszy samochód. Następnie wsiedli do innego auta. Według funkcjonariuszy ucieczka bandyty była świetnie zorganizowana.
Za mężczyzną wydano wówczas Europejski Nakaz Aresztowania dla całej strefy Schengen, a także zmobilizowano Interpol. 41-letni Redoine Faid został schwytany w maju hotelu w Pontault-Combault, położonym około 20 kilometrów od Paryża. Jak wynika z informacji przekazanych przez policję, przestępcy towarzyszył 29-latek, który również został zatrzymany. W pokoju hotelowym, a także w samochodzie Faida znaleziono broń. To, zdaniem policji, mogło wskazywać, że mężczyźni przygotowywali kolejny napad.