Wydobyto kolejne ciało spod gruzów hotelu, który we wtorek zawalił się w Argentynie. Ofiarą jest 52-letnia kobieta, była właścicielka obiektu. Jest to druga potwierdzona ofiara śmiertelna. Ratownicy wciąż mają nadzieje na znalezienie żywych.

We wtorek 29 października w Argentynie częściowo zawaliła się 10-piętrowy hotel Dubrovnik w nadmorskim kurorcie Villa Gessel. Tego samego dnia ratownicy znaleźli ciało 80-letniego mężczyzny. Z rumowiska wydostali także jego żonę, która była w stanie krytycznym.

Z budynku o własnych siłach wydostały się cztery osoby - przekazał we wtorek podsekretarz regionalnej Obrony Cywilnej Fabian Garcia.

W akcji ratunkowej uczestniczy ponad 350 osób, wspomaganych przez psy i drony. W nocy ze środy na czwartek spod gruzów wyciągnięto ciało kobiety, którą zidentyfikowano jako byłą właścicielkę hotelu, Marię Rosę Stefanic - potwierdził minister ds. bezpieczeństwa prowincji Buenos Aires Javier Alonso.

Służby podejrzewają, że w miejscu, z którego wyciągnięto Rosę, może przebywać więcej osób. Mogą się oni znajdować na głębokości nawet sześciu metrów.

Początkowo mówiono, że pod gruzami może znajdować się nawet 15 osób, obecnie za zaginionych uważa się co najmniej sześć.

Wszczęto postępowanie

Według władz w zawalonej wieży prowadzone były bez pozwolenia prace budowlane związane z instalacją windy. Wszczęto postępowanie w sprawie przyczyn katastrofy i zatrzymano czterech robotników, którzy pracowali w budynku - podała TN.

Burmistrz Villa Gesell Gustavo Barrera poinformował, że zawalona część hotelu była nieczynna, ale w wyniku katastrofy uszkodzony został również sąsiedni budynek, w którym także przebywali ludzie. 

Kierujący akcją poszukiwawczą Hugo Piriz ocenił, że zawaleniu uległo blisko 80 proc. hotelu.