W Argentynie częściowo zawaliła się 10-piętrowa wieża hotelu w nadmorskim kurorcie Villa Gessel. Co najmniej jedna osoba zginęła. Strażacy poszukują około 15 osób, które prawdopodobnie wciąż uwięzione są pod gruzami – podała telewizja TN.

Do zdarzenia doszło we wtorek po północy czasu lokalnego w nadmorskiej miejscowości położonej w argentyńskiej prowincji Buenos Aires.

Zawaliła się część znajdującego się ok. 200 m od plaży hotelu Dubrovnik. Początkowo informowano o co najmniej siedmiu zaginionych. Zmarły to 89-letni emeryt - powiedział stacji TN minister ds. bezpieczeństwa prowincji Buenos Aires Javier Alonso.

Ratownikom udało się wyciągnąć spod gruzów żywą kobietę, która jest w stanie krytycznym - podał portal Infobae.

Z budynku o własnych siłach wydostały się cztery osoby, a na podstawie ich relacji ustalono, że w zawalonej części hotelu i w sąsiednim domu przebywało około 15 osób
- przekazał podsekretarz regionalnej Obrony Cywilnej Fabian Garcia.

Akcja ratunkowa trwa

W akcji ratunkowej uczestniczy ponad 200 osób, których wspomagają psy. 

Strażacy sądzą, że zaginieni mogą się znajdować na głębokości nawet sześciu metrów.

Prace prowadzone bez zezwolenia

Według władz w zawalonej wieży prowadzone były bez pozwolenia prace budowlane. Wszczęto postępowanie w sprawie przyczyn katastrofy i zatrzymano czterech robotników, który pracowali w budynku - podała TN.

Mieszkający niedaleko mężczyzna o imieniu Pablo powiedział TN, że w nocy poczuł wstrząs. Był silny, bo mieszkam trzy przecznice (od hotelu) i zatrzęsło mi się łóżko - powiedział.

Burmistrz Villa Gesell Gustavo Barrera poinformował, że zawalona część hotelu była nieczynna, ale w wyniku katastrofy uszkodzony został również sąsiedni budynek, w którym także przebywali ludzie. 

Kierujący akcją poszukiwawczą Hugo Piriz ocenił, że zawaleniu uległo blisko 80 proc. hotelu.