W rejon Zatoki płyną niszczyciel i łódź podwodna. W ciągu ostatnich dwóch tygodni już ponad 20 brytyjskich okrętów wojennych przepłynęło przez Kanał Sueski. Ambasada Wielkiej Brytanii w stolicy Egiptu, Kairze zaprzecza jednak jakoby koncentracja wojsk brytyjskich miała coś wspólnego z przygotowywanym przez Stany Zjednoczone odwetem za ataki terrorystyczne.
Według ambasady okręty zmierzają jedynie na ćwiczenia. Jest to część manewrów pod kryptonimem „Operacja Szybki Miecz”, w których uczestniczy jedno z państw arabskich - Oman. Tymczasem Pakistan ciągle ma nadzieję, że do konfliktu militarnego nie dojdzie, bo uda się przekonać Talibów do wydania Osamy bin Ladena. Minister spraw wewnętrznych rządu w Islamabadzie, Moinudin Haider przyznał co prawda, że wczorajsze rozmowy delegacji pakistańskich duchownych w Afganistanie nie dały rezultatu, ale będą kolejne próby.
Tymczasem wciąż nie milkną echa informacji o rzekomej obecności amerykańskich i brytyjskich komandosów w Afganistanie. Po doniesieniach arabskiej telewizji Al Dżazira o tym, że Talibowie złapali trzech Amerykanów i ich dwóch przewodników oraz po dementi ze strony Talibów, teraz także opozycyjny Sojusz Północny wyraził wątpliwość, czy zachodnie siły specjalne mogłyby niepostrzeżenie przedostać się do Afganistanu. Mimo to, Al. Dżazira, stacja często określana jako CNN świata arabskiego, upiera się, że informacja o aresztowanych amerykańskich komandosach jest prawdziwa. Powołuje się przy tym na źródło w Bazie - organizacji Osamy bin Ladena, a także na informacje swojego korespondenta w Islamabadzie.
Foto: Archiwum RMF
19:05