Ludzie przechodzą przez bramki z wykrywaczem metalu, a po złożeniu kwiatów są proszeni przez policję o opuszczenie cmentarza - przekazał portal Meduza, informując o kolejce osób czekających przed grobem Aleksieja Nawalnego na cmentarzu Borysowskim w Moskwie. W sobotę przyszły tam m.in. matka i teściowa zmarłego rosyjskiego opozycjonisty.
Pogrzeb Aleksieja Nawalnego odbył się na cmentarzu Borysowskim w piątek.
W sobotę przed grobem Rosjanina zgromadził się tłum ludzi, którzy chcą go pożegnać i złożyć kwiaty. Jak poinformował portal Meduza, ludzie przechodzą przez bramki z wykrywaczem metalu, a po złożeniu kwiatów są proszeni przez policję o opuszczenie cmentarza.
Przed południem grób Nawalnego odwiedziły jego matka i teściowa.
Reuters podał, że na miejscu była obecna policja, ale nie interweniowała.
Agencja cytuje jednego z żałobników, który powiedział, że "przyszedł uczcić pamięć człowieka, który stał się (dla mówiącego te słowa - przyp. red.) symbolem wytrwałości".
To zabrzmi strasznie, ale miło jest zobaczyć, jak wiele osób przyszło tutaj, to powoduje, że odczuwam pewien sposób łączności z nimi - dodał odwiedzający grób Nawalnego.
W piątek na nabożeństwo nad trumną Nawalnego policja nie wpuściła tysięcy osób, chcących się z nim pożegnać. Ludzie skandowali jego imię, a także hasła: "Nie boimy się", "Rosja będzie wolna". Obsypywano kwiatami jego karawan po drodze na cmentarz.
W dniu pogrzebu opozycjonisty w 20 miastach Rosji zatrzymano, według najnowszych danych, 103 osoby - informuje w sobotę projekt OWD-Info.
W piątkowej uroczystości uczestniczył m.in. ambasador Polski w Rosji Krzysztof Krajewski. Odnotowałem ogromne zainteresowanie zarówno służb mundurowych, jak i osób, które tego munduru nie miały, ale ewidentnie przyszły po to, aby dokonać fotograficznej dokumentacji - powiedział rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą.
Podkreślił, że "niestety służby robiły wszystko, aby ograniczyć dostęp poprzez bardzo wąskie przejścia".
Całą rozmowę z polskim ambasadorem w Moskwie znajdziecie TUTAJ.
16 lutego władze rosyjskie powiadomiły o nagłej śmierci Nawalnego, najbardziej znanego przeciwnika politycznego Władimira Putina. Nawalny miał umrzeć w łagrze za kołem podbiegunowym, gdzie odbywał karę 19 lat pozbawienia wolności, a groziło mu nawet 30 lat więzienia. Władze odmawiały oddania ciała polityka bliskim.
Matka Aleksieja Nawalnego, Ludmiła, miała otrzymać od władz więziennych ultimatum: albo zgodzi się na cichy pogrzeb na lokalnym cmentarzu, albo opozycjonista zostanie pochowany na terenie kolonii karnej. Jak informowały niezależne rosyjskie media, kobieta zaskarżyła te działania do miejscowego sądu. Uzyskała też wsparcie zwolenników syna.
Współpracownicy Nawalnego poinformowali, że nie mogą znaleźć zakładu pogrzebowego, który zgodziłby się zorganizować publiczną uroczystość pożegnania. Instytucje państwowe i prywatne odpowiadały odmownie, a niektóre wprost przyznały, że otrzymały zakaz przyjęcia takiego zlecenia.