Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un prywatnym, pancernym pociągiem przyjechał do Rosji, by spotkać się z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem. Przywódcy mają rozmawiać m.in. o dostawach broni dla rosyjskiej armii.
Agencja RIA Nowosti informuje, że około godz. 5 rano czasu moskiewskiego (ok. 4 polskiego czasu) pancerny pociąg z zielonymi wagonami przejechał mostem przez rzekę Razdolnaja i udał się dalej na północ.
Celem wizyty Kim Dzong Una w Rosji jest spotkanie z Władimirem Putinem. Przywódcy mają rozmawiać m. in. o współpracy wojskowej, w tym ewentualnych zakupach przez Rosję północkoreańskiej broni. Do spotkania najprawdopodobniej dojdzie jeszcze dziś po obradach Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie zdradził jednak rano dziennikarzom dokładnej lokalizacji. Powiedział jedynie, że "negocjacje mają się odbywać na Dalekim Wschodzie".
W składzie północnokoreańskiej delegacji znaleźli się minister spraw zagranicznych, najwyżsi rangą dowódcy wojskowi oraz urzędnicy nadzorujący przemysł zbrojeniowy i technologie wojskowe, w tym prawdopodobnie program jądrowy Pjongjangu.
W ostatnim czasie Stany Zjednoczone alarmowały w sprawie możliwości sprzedaży Rosji północnokoreańskiej broni. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odniósł się dziś do tej kwestii i powiedział, że "Rosja i Korea Północna nie są zainteresowane ostrzeżeniami USA".
Jak wiecie w naszych relacjach z sąsiadami, w tym z KRLD, ważne są dla nas interesy naszych dwóch krajów i na nich będziemy się skupiać, a nie na ostrzeżeniach Waszyngtonu - powiedział Pieskow.
Gazeta "New York Times" tydzień temu pisała, że Putin chciałby pozyskać od Korei Płn. pociski artyleryjskie i rakiety przeciwpancerne, a Kim oczekuje od Rosji zaawansowanej technologii do satelitów i okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Przywódca reżimu prawdopodobnie będzie także zabiegał o pomoc żywnościową od Rosji dla swojego kraju, gdzie miliony ludzi żyją w skrajnej biedzie.
Jake Sullivan doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA podczas konferencji prasowej w Białym Domu w ubiegłym tygodniu wskazywał, że istnieją wątpliwości na temat jakości i ilości amunicji - w tym amunicji artyleryjskiej i pocisków przeciwpancernych - którą reżim w Pjongjangu mógłby dostarczyć Rosji. Dodał, że dotąd Korea Północna nie dostarczała Rosji dużych ilości broni.
Według agencji AP Pjongjang prawdopodobnie posiada dziesiątki milionów sztuk pocisków artyleryjskich i rakietowych, wyprodukowanych na bazie sowieckiej technologii. Ewentualne przekazanie części tego arsenału Rosji stanowiłoby dla niej duże wsparcie podczas inwazji na sąsiedni kraj.
Fakt, że Putin spotka się Kimem, przemierzając cały swój kraj, pokazuje, iż przywódca Rosji musi błagać o pomoc światowego pariasa. Świadczy to o strategicznej porażce Kremla - ocenił w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller.
BBC pisało o kulisach podróży Kim Dzong Una do Rosji. Dyktator miał spędzić w podróży ponad 20 godzin i pokonał ponad tysiąc kilometrów. Jako środek transportu wybrał pociąg, zgodnie z wieloletnią tradycją przywódców Korei Północnej. Na granicy z Rosją w Tumangang w maszynie trzeba było będzie zmienić koła na te dostosowane do szerokości rosyjskich torów. Operacja ta miała zająć kilka godzin.
W składzie pociągu, liczącym 90 wagonów, miały być sala konferencyjna, pokój przyjęć, sypialnie i restauracja, w której Kim Dzong Un mógł raczyć się francuskim winem i wyrafinowanymi potrawami, jak choćby świeżym homarem.