Lider Partii Pracy Keir Starmer został w piątek nowym premierem Wielkiej Brytanii, zastępując na tym stanowisku Rishiego Sunaka, który chwilę wcześniej złożył rezygnację. Starmer jest 58. premierem w historii kraju.

Wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii odbyły się w czwartek.

Keir Starmer z misją tworzenia nowego rządu

W południe czasu londyńskiego Keri Starmer został przyjęty na audiencji przez króla Karola III, który powierzył mu - jako liderowi zwycięskiej partii w wyborach - misję sformowania rządu.

W czwartkowych wyborach do Izby Gmin laburzyści zdobyli 412 mandatów, co daje im komfortową większość i jest ich drugim najlepszym wynikiem w historii. Partia Pracy pozostawała w opozycji od przegranych wyborów w maju 2010 roku.

"Cieszę się, że nie chcę ciąć podatków"

Z Brytyjczykami o wyniku wyborów rozmawiał Bogdan Frymorgen, korespondent RMF FM w Londynie. 

To dobra zmiana. Konserwatyści nas zawiedli, nie czujemy się dzięki nim bardziej zamożni. Dlatego życzymy nowemu premierowi powodzenia - mówił jeden z Brytyjczyków. 

Cieszę się, że nie chcę ciąć podatków. Nie o to nam chodzi. Chcemy lepszej służby zdrowia i oświaty, większej dbałości o społeczeństwo i o miejsca, w których żyjemy.

Brytyjczycy są świadomi, że 14 lat władzy konserwatystów nie da się szybko odwrócić.

Oczywiście, laburzyści zdają sobie z tego sprawę. Ale jestem przekonany, że premier ma wokół siebie ludzi, którzy sobie z tym poradzą - wyraził przekonanie jeden z rozmówców.

Kim jest nowy premier Wielkiej Brytanii?

Nowo mianowany premier urodził się w 1962 roku w Londynie, ale wychowywał się w niewielkiej miejscowości Oxted na południe od brytyjskiej stolicy.

Lider Partii Pracy często podkreśla swoje pochodzenie z klasy pracującej - jego ojciec był ślusarzem, a matka pracowała jako pielęgniarka. Matka cierpiała na chorobę Stilla, rzadką chorobę autoimmunologiczną, która ostatecznie uniemożliwiła jej mówienie i chodzenie.

Uczęszczał do Reigate Grammar School, która dwa lata po rozpoczęciu przez niego nauki stała się szkołą prywatną, ale do 16. roku życia jego czesne było opłacane przez lokalny samorząd. Po ukończeniu szkoły jako pierwsza osoba w rodzinie poszedł na uniwersytet - studiował prawo w Leeds, a później w Oksfordzie.

W 1987 roku został adwokatem i specjalizował się w prawie dotyczącym praw człowieka. Jego praca zaprowadziła go na Karaiby i do Afryki, gdzie bronił więźniów zagrożonych karą śmierci. Pod koniec lat 90. zaoferował swoje usługi za darmo tzw. aktywistom McLibel, którzy zostali pozwani przez McDonald's za dystrybucję ulotek krytykujących stosowane przez tę sieć praktyki.

Keir Starmer należał do chorwackiego zespołu prawnego w postępowaniu przeciwko Serbii o ludobójstwo przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Brytyjczyk oskarżał Belgrad o zamiar "częściowego lub całkowitego zniszczenia nie-Serbów" na obszarach Chorwacji zajmowanych przez Serbów. Działania te miały - zdaniem reprezentującego Chorwację Starmera - doprowadzić do utworzenia "etnicznie czystej Wielkiej Serbii". MTS orzekł ostatecznie, że ani Serbia, ani Chorwacja nie dopuściły się względem siebie zbrodni ludobójstwa podczas wojny na Bałkanach w latach 90. XX wieku.

W 2008 roku Starmer został mianowany dyrektorem prokuratury koronnej, czyli w praktyce najwyższym rangą prokuratorem w Anglii i Walii. Pełnił to stanowisko do 2013 roku, a po jego opuszczeniu otrzymał za zasługi dla prawa i wymiaru sprawiedliwości tytuł szlachecki. Starmer staje się zatem pierwszym brytyjskim premierem od czasów Aleca Douglas-Home, który obejmując urząd, ma tytuł szlachecki.

Choć jeszcze w szkole był członkiem młodzieżówki Partii Pracy, do prawdziwej polityki wkroczył dopiero po 50. roku życia - przed wyborami do Izby Gmin w 2015 roku. Starmer łatwo wygrał w bezpiecznym okręgu Partii Pracy Holborn and St Pancras, ale całe wybory laburzyści wyraźnie przegrali. Rok później w kampanii referendalnej opowiadał się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej.

Był członkiem laburzystowskiego gabinetu cieni w czasie, gdy liderem partii był radykalny socjalista Jeremy Corbyn, w tym pełniąc rolę odpowiednika ministra ds. wystąpienia z UE. Starmer przekonywał w tym czasie, że należy rozważyć przeprowadzenie nowego referendum w sprawie brexitu, w którym powinna zostać uwzględniona opcja rezygnacji z wystąpienia z UE. Starmer często nie zgadzał się ideologicznie z Corbynem, a pytany później wielokrotnie, dlaczego był w takim razie w jego gabinecie cieni, tłumaczył, że "liderzy są tymczasowi, partie polityczne - stałe".

Po ciężkiej porażce laburzystów w wyborach w 2019 roku i ustąpieniu Corbyna z funkcji lidera Starmer zgłosił się stanąć do rywalizacji o przywództwo w partii, którą wygrał - w kwietniu 2020 roku został nowym liderem laburzystów, a w konsekwencji przywódcą opozycji. Za swoje pierwsze zadanie uznał odbudowę reputacji Partii Pracy, która w czasach jego poprzednika zmagała się z zarzutami przyzwalania na antysemityzm i skręciła tak bardzo na lewo, że dla większości Brytyjczyków stała się niewybieralna.

Mimo dość skutecznego wyplenienia antysemityzmu i zwrotu w kierunku politycznego centrum - podobnego do tego, który przeprowadził Tony Blair, co umożliwiło laburzystom przytłaczające zwycięstwo w 1997 roku - działania Starmera przez dłuższy czas nie przekładały się na poprawę notowań w sondażach. Niedawno przyznał, że po upokarzającej dla laburzystów porażce w wyborach uzupełniających w ich bardzo bezpiecznym okręgu Hartlepool w maju 2021 roku rozważał rezygnację.

Pomogły problemy konserwatystów

Starmerowi i Partii Pracy pomógł skandal z imprezami, które odbywały się na Downing Street w czasie obowiązujących restrykcji z powodu pandemii Covid-19. Gdy sprawa wyszła na jaw pod koniec 2021 roku laburzyści po raz pierwszy od dawna wyprzedzili Partię Konserwatywną w sondażach, a kolejne problemy konserwatystów - chaotyczny koniec rządów Borisa Johnsona i jego wymuszona rezygnacja, fatalne siedmiotygodniowe premierostwo Liz Truss - tylko zwiększały przewagę laburzystów. Przewagę, którą doprowadziła do wyborczego zwycięstwa 4 lipca.

Choć dominującym słowem w kampanii laburzystów była "zmiana", ma ona bardziej polegać na stylu niż treści. Starmer wcale nie obiecywał rewolucji - żadnego odwracania brexitu, żadnego rozdawnictwa socjalnego, utrzymanie dyscypliny budżetowej i kontynuacja w polityce zagranicznej - za to więcej uczciwości w polityce i więcej dbania o interes publiczny. Nie przypadkiem drugim najczęściej powtarzanym hasłem było "kraj na pierwszym miejscu, partia na drugim".

Ten mało rewolucyjny program wpisuje się w wizerunek Starmera jako polityka ostrożnego, mało ekscytującego i nieco pozbawionego charyzmy. Ale po wyjątkowo częstych i nieplanowanych zmianach rządu - w ciągu ostatnich ośmiu lat Wielka Brytania miała pięciu premierów - Brytyjczycy najwyraźniej potrzebują teraz trochę nudnej stabilności.

Artykuł jest w trakcie aktualizacji.