Źle działające hamulce mogły być przyczyną tragicznej katastrofy polskiego autokaru koło Grenoble dwa lata temu. Tak wynika z długo oczekiwanej, drugiej ekspertyzy technicznej wraku pojazdu - ustalił francuski korespondent RMF FM Marek Gładysz.
Francuscy eksperci twierdzą jednak, że nie można w stu procentach powiedzieć, że stan techniczny autobusy był zły. Kiedy autokar wyruszył w podróż, system hamulcowy mógł być w dobrym stanie i nie jest wykluczone, że uległ on bardzo szybkiemu zużyciu tuż przed samym wypadkiem, na bardzo pochyłej drodze Napoleona koło miejscowości Vizille.
Jedna z hipotez zakłada, że kierowca używał hamulców w nieprawidłowy sposób. Świadkowie widzieli m.in. snop iskier, który wydobywał się spod autokaru. W ostatniej chwili kierowca krzyknął do pasażerów: „poszły hamulce!” i pojazd spadł w przepaść. Według dobrze poinformowanych źródeł w prokuraturze w Grenoble, śledztwo zostanie prawdopodobnie umorzone, biorąc pod uwagę, że kierowca zginął w wypadku.