Do 40 wrosła liczba ofiar śmiertelnych pożarów w środkowej Rosji. W siedmiu regionach kraju obowiązuje stan wyjątkowy. Prezydent Dmitrij Miedwiediew podjął decyzję o skierowaniu wojska do walki z żywiołem. Według rosyjskiego resortu do spraw nadzwyczajnych pożary o takiej skali zdarzają się raz na kilkadziesiąt lat.
Rosyjski przywódca wprowadził stan wyjątkowy w siedmiu regionach Federacji Rosyjskiej, najbardziej dotkniętych pożarami lasów. Są to: Republika Maryjska, Mordowia, a także obwody: władymirski, woroneski, moskiewski, niżnowogrodzki i riazański.
Wcześniej na spotkaniu w Moskwie z gubernatorami regionów, gdzie sytuacja jest najtrudniejsza, premier Rosji Władimir Putin mówił o potrzebie zmobilizowania do walki z pożarami lasów ochotników i załóg zakładów pracy. Ludzie i sprzęt pracują na maksymalnych obrotach. Strażakom i ratownikom trzeba stworzyć warunki do odpoczynku - oświadczył.
Premier podkreślił, że w walce z pożarami szczególną uwagę należy skoncentrować na obronie miast, wsi i osiedli, a także obiektów infrastruktury, transportu, łączności i energetyki, jak również obiektów wojskowych. Brakuje nam tylko tego, by w strefie tej znalazły się składy z amunicją - zauważył. Putin zażądał od gubernatorów przedstawienia mu imiennych wykazów pogorzelców i planów odbudowy spalonych domów. Poinformował, że rząd wydzielił na te cele 4,6 mld rubli (153 mln dolarów).
Przyczyną pożarów są ekstremalne upały panujące od połowy czerwca w środkowej Rosji. Od sześciu tygodni temperatura powietrza nie spada poniżej 30 stopni Celsjusza. W minionym tygodniu słupek rtęci w Moskwie i okolicach podniósł się do 38-39 st. C. Na ten tydzień synoptycy zapowiadają 40-41 st. C. Podobnie ma być w innych regionach europejskiej części Rosji.
W niedzielę patriarcha Moskwy i Wszechrusi Kirył wezwał Rosjan do modlitwy o deszcz i udzielenia pomocy pogorzelcom. Z rejonów dotkniętych pożarami ewakuowano łącznie 86 tys. osób.